|
NEOPETS Forum gildii Twierdza Chaosu - ale zapraszamy wszystkich! :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kaido White Tiger Youkai
Dołączył: 21 Sty 2006 Posty: 1143 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Imperium Agatejskie
|
Wysłany: Nie 21:09, 19 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Kaido niepewnie wkroczyła do salonu. Była jeszcze lekko wstrząśnięta po tym, jak kołatka u drzwi wejściowych zrugała ją za próbę jej użycia. Omiotła spojrzeniem ogromny stół zawalony wszystkim, co się dało i wyszła.
Skradała się korytarzem. Przeszła obok otwartych drzwi do mini cieplarni, minęła jakąś spiżarnię, przeskoczyła nad warczącym, włochatym dywanem i otworzyła kolejne drzwi.
Nikogo nie było.
Zrezygnowana wyszła na dwór. W Twierdzy panował taki mrok, że blask słońca oślepił ją.
Dopiero po chwili Kaido zorientowała się, że to nie jest droga, którą przybyła. Najwidoczniej musiała przejść przez cały zamek i jakims cudem trafić na błonia.
Wspaniale... teraz muszę wrócić i...
Demonica zauważyła ogromne drzewo majaczące w oddali. Było monstrualne, niczym wiekowy baobab na sawannie. Korony drzewa prawie wcale nie było widać, była spowita chmruami.
Cudo!
Kaido kilkoma zwinnymi susami uczepiła się gałęzi, okreciła się na niej jak na drążku i znalazła się na drzewie. Minęło jednak ok. 20 minut, zanim dotarła na sam szczyt. Widok z drzewa był imponujący.
Bardzo mi się to to podoba...
Zeskoczyła z drzewa i postanowiła pozwiedzać zamek. Pobiegła do ogromnych drzwi i ponownie zanurzyła się w mroku.
Szła w milczeniu, oczarowana tym miejscem. Płomienie świec rzucały piekne cienie na kamiene ściany.
Nagle Kaido zauważyła plamę światła na dywanie. Źródło blasku znajdowało się najwyraźniej za rogiem. Demonica wytknęła głowę zza zakrętu...
Halloween Uni parsknął jej prosto w twarz. Jego kopyta zalśniły ogniem.
Kaido miała szczęście, że Uni nie był wrogo do niej nastawiony. Nie ruszała się patrząc, jak zwierzak obwąchuje ją i spokojnie odchodzi.
Muszę znaleźć Vediwella. Natychmiast.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 19:49, 20 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Bonnye znalazła miejsce gdzie był największy ruch. Kuchnia. Demoniczny uśmiech zagościł na jej twarzy (zgadnijmy, po kim to ma? ^.^) Zebrała potrzebne rzeczy (sznurek, duże wiadro wypełnione czarnym tuszem, który Sasani używała do rysowania swoich komiksów) i zamontowała to nad drzwiami. Teraz tylko czekać na ofiarę.....
------
Sasani zdenerwowała się. Bonnye wyszła i zrobiło się dziwnie cicho. ZA cicho. Nagle demonica usłyszała krzyk i jęknęła.... |
|
Powrót do góry |
|
|
Freya Lewiatan
Dołączył: 21 Sty 2006 Posty: 714 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stare Czaple
|
Wysłany: Pon 13:04, 27 Mar 2006 Temat postu: Gwiazdy widzę, gwiazdy |
|
|
Salon wyglądał dość .....jednolicie. Gdzie się nie spojżało widać było tylko arkusze czarnego papieru z pozaznacanymi kolorowymi gwiazdkami. Wiele arkuszy było popisanych, z zasznaczonymi konstalacjami, powbijanymi pinezkami i gryzdołami. Wszędzie pod, nad i pomiędzy arkuszami leżały przeróżne książki kalkulatory, cyrkle, linijki i kubki z Tym Fioletowym Czymś (nikt nie wiedział co to właściwie jest ale było dobre i działało jak mocne kawa).
Kefirek z przyjemnością żół kawałek mapki, Skreeke ustawiał na kanapie wielki zrobione z origami zoo.
Freya jednym ruchem ręki zżuciła ze stołu kolejny arkusz nocnego nieba
- Arrrrrggggggh!!! To jest bez sensu. Po co my to robimy. J z tąd idę.
Freya minęł kilka osób zagłębionych w poszukiwaniu swioch konstalacji, długi rząd wywieszonych na ścianie 'ciekawych' konstalacji (między innymi konstalacja grzebieinia, kubka, komórki, śiątecznej choinki i gumowej kaczuszki) i wyszła z salonu
- Trza się czymś rozerwać.....hmmmmm.....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
trenerka Rachel Dark
Dołączył: 21 Sty 2006 Posty: 1062 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wydaje mi się, że Łódź
|
Wysłany: Pon 13:57, 27 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
To się działo od kilku dni. Wielki szał kosmiczny. Wszyscy robili mapy, dużo map i jeszcze więcej obliczeń. No prawie wszyscy.
-Twoja normalność jest nienormalna - zauważyła Marinia patrząc na bałagan w salonie i na Freyę, która właśnie opuszczała to miejsce.
-Widziałaś Manie i Kinghertneo? Od kiedy wróciliście z wycieczki gdzieś zniknęli.
-Nie wiem do końca. Chyba coś kombinują.
Trenerka dobrze wiedziała o co chodzi. Jej neopety spiskowały za jej plecami, próbując wprowadzić jakiś plan w życie, a Marinia miała jej pilnować, żeby im nie przeszkodziła. Była do tego przyzwyczajona. Sama zgotowała sobie taki los. Marinia spiskowała na nią od początku, a potem przekonała innych. Najmniej podatna była Mania i Kinghertneo, którzy przyłączali się do niej tylko wtedy, gdy z planu wynikały dla nich korzyści. Oboje są dość inteligentni, więc bez nich Marini trudno jest działać. Jej Kyrii miał styl, spryt i gadkę, ale niestety brakowało jej inteligencji. Trenerka postanowiła poczekać na rozwój sytuacji.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
domka191 Leśny Elf
Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 811 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:22, 28 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Domka patrzyła na robiących mapki z politowaniem.
- Nie ma sensu, już dawno znaleziono prawdziwą konstelację.
Wszyscy poderwali się na nogi. Rozległ się jednogłośny okrzyk:
- CO?!!!! @#%^@
- No, tak. Zaraz wam pokażę.
Domka poszła do swojego pokoju, obejrzała właściwą stronę i wydrukowała rysunek-mapę. Zeszła po schodach, a tam już czekali na nią mieszkańcy Twierdzy, wyglądający trochę jak mutant Lenny (czyt. sępy.).
- No?! Gdzie to masz?! Pokazuj zaraz!!! - krzyknęła trochę oszołomiona Freya.
Domka ze złośliwym uśmieszkiem podała im kartkę. Przez chwilę panowała cisza. Pierwsza odezwała się Mrumi.
- To...to jest naprawdę czy robisz sobie jaja? - powiedziała słabym głosem.
- Oczywiście, że żartuję! Myślisz, że TNT by nam to zrobiło? LOL!!! - i po chwili leżała na podłodze, zaśmiewając się z wyrazów twarzy współmieszkańców, wciąż wpatrujących się w kartkę papieru.
Oto, co na niej było: (zaznaczcie rysunek, będzie lepiej widać ciemne partie)
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kaido White Tiger Youkai
Dołączył: 21 Sty 2006 Posty: 1143 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Imperium Agatejskie
|
Wysłany: Wto 14:06, 28 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Kaido popatrzyła na "konstelację" Domki, po czym z uśmiechem satysfakcji rozsiadła się na dywanie.
-"Ja już znalazłam swoja konstelację." - mruknęła, po czym zaczęła sprzątać papierzyska, które wyprodukowała.
-"Miałaś więcej szczęścia niż rozumu..." - zaśpiewał Vediwell. Miał rację - sześć gwiazd, które należało połączyć leżało zaraz obok punktu o współrzędnych (0,0).
-"Zawsze mnie pocieszysz..." - Kaido uśmiechnęła się do Kougry, który trzymał w zębach jej mapkę z powbijanymi w nią szpilkami. Żółta samoprzylepna karteczka, która umieszczona była tuz przy krawędzi mapy głosiła: "Tygrys szykujący się do skoku"
-"Mogę to zatrzymać? Mam już papierowego tygrysa z origami. Skreeke mi zrobił."
-"Jasne." - Kaido machnęła ręką, nie przerywając kopania w papierach.
Zaraz...gdzie jest moja lunetka...
Demonica wstała, obeszła kanapę wkoło i znalazła to, czego szukała. Śmilak i Kefirek robili coś, co Freya nazwała "Konkursem Kto Wyprodukuje Więcej Śluzu". Petpet kołysał się na jej lunetce.
-"Dzię... kuję." - Kaido ujęła przyrząd w dwa palce i wyciągnęła go z głośnym cmoknięciem z pola bitwy.
-"Następnym razem położę to tak, żebyś więcej tego nie znalazł..." - Jej ton miał byc karcący, ale na widok pociesznego wyrazu mordki petpeta szybko zapomniała o złości.
Kaido wyszła z łazienki. Lunetka była już w stanie używalności. Nagle cofnęła się zpowrotem do jej wnętrza, bo kilka centymetrów przed jej nosem śmignęła mała, puchata kulka.
-"Zjawaaaa..."
Gdyby kulka nie zatrzymała się nagle w powietrzu, rozpłaszczyłaby się na pięknej tarczy z herbem wiszącej w końcu korytarza. Zamiast tego błyskawicznie obróciła się o 180 stopni i pokonała odległość 50 metrów w dwie sekundy. Zatrzymała się tuż przed twarzą Kaido i pisnęła słodko, trzepocąc skrzydełkami w sposób, którego nie powstydziłby się koliber.
-"Pilnuj się, bo kiedyś się tu zgubisz. Czy oprócz silniczka turboodrzutowego nie masz gdzieś zamontowanego systemu GPS?"
Kaido podrapała Faelliego po brzuszku. Petpet usadowił się na jej ramieniu i zacząl ocierać się o jej policzek.
-"Chodź do salonu, dam ci trochę tego fioletowego napoju. Smakuje świetnie."
Cichutkie piśnięcie oznaczało chyba zgodę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Freya Lewiatan
Dołączył: 21 Sty 2006 Posty: 714 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stare Czaple
|
Wysłany: Wto 15:01, 28 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Po przywróceniu wszystkich radosnych z powodu odkrycia konstalacji rezydentów twierdzy, po przez uśmiadomienie im że czeka jeszcze 11 konstalacji do odkrycia Freya wpatrywała się w mapkę, którą Takursumi trzymał w pysku.
- Więc...... możesz jeszcze raz mi powiedzieć jak to się nazywa?
- Konstalacja Wilekiej Mlecznej Krowy - odpowiedział galaretkowaty byczek (jelly Kau)
- Hmmmmm........... w sumie, jakby sie tak z prawej temu przyglądać........
- Gluuuuubbbbllluuuuuu...
- Tak, tak, wiem że wygrałeś konkurs.
- Buuuullllbbbbbrrrruuuuuuggglll..
- Nie przeszkadzaj Kefirek, ja tu myślę.
- Bluuurb!
- Tak,Kefiś wygrałeś konkurs z Smilakiem, zrobiłeś najwięcej śluzu, idz już.
- Bulbulbuggglubb....
- Ech, Skreeke, weż Kefirka do kuchni i daj mu coś do jedzenia
- Ja? ale.... ale.... ON ŚMIERDZI!
- NIe przesadzaj Skreeke
- Ale on jest taki obrzydliwy...
- Skreeke...
- ... i obślizgły, i śmierdzi i.. i.... będę musiał po nim sprzątać. Trenerka mnie zabije jak tem mały obślizgły potwór zabrudzi kuchnię....
- ......
BACH!!
Uderzenie nie było bolesne, więc zacierpiała tylko duma mlodego, niedoszłego wojownika Darigan Eyrie.
Freya przeżuciła przez ramię pluszowego Lorda Kassa. Nie była to typowa pluszanka (warta miliony) lecz jedna z wielu biednych nieszczęsnych pacynek, używanych do tej bezdusznej gry Whack-a-Kass. Freia w nader 'delikatny' sposób zdobyła ją od jakiegoś młodego neoska.
(Tak naprawdę to ukryta za drzewem zaatakowała jakiegoś 13 latka, skopała, poturbowała i odebrała mu siłą pacynkę wrzeszcząc coś o 'zemście', 'władzy nad światem' i 'parszywych bochaterach'. Poczym szybko i zręcznie zanóżyła się w mrokach nocy, pozostawiając ofiarę swojemu losowi. Jej cel - uratowanie pacynki Kassa - została osiągnięty)
W chwili obecjej mieła już 16 pacynek..... a to dopiero wtorek. :K
Skreeke potulnie poczłapał do kuchni, zadowolony Kefirek ślizgał się za nim na śluzowatych wypustkach.
Freya wróciła do studiowania konstalacji
- Wielka Mleczna Krowa powiadasz.........
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
trenerka Rachel Dark
Dołączył: 21 Sty 2006 Posty: 1062 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wydaje mi się, że Łódź
|
Wysłany: Wto 16:16, 28 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Trenerka posmarowała kanapkę. Marinia patrzyła z zadowoleniem jak trenerka przygotowuje tosty z sera i pomidora. Obie je uwielbiały. Drzwi niespodziewanie się otworzyłyi wszedł Skreek i Kefirek.
-Mleko w proszku jest na na czwartej półce szóstego regału obok butelki z sokiem pomarańczowym. A pokarm, który kupiła Freya jest w trzeciej szafce w głębi między słoikiem martwych pająków i czarnym przetworem. I pilnuj, żeby ten mały nie pobrudził kuchni.
Skreek westchnął i ruszył po prowiant. Tymczasem Trenerka wstawiła tosty. W powietrze uniósł się przyjemny pomidorowy zapach.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lilka Dziewczynka bez uczuć
Dołączył: 21 Sty 2006 Posty: 41 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Goleniów (Szczecin)
|
Wysłany: Pią 11:14, 07 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Od kiedy wampiry chodzą do szkoły?
______
No właśnie chyba od dzisiaj... zmęczona Lilka marzyła tylko o powrocie do krypty. Aktualnie siedziała w bibliotece szkolnej marząc, aby to był tylko sen. Hm... zapytacie a po co wampirkowi szkoła? A no właśnie jest potrzebna. To nie była zwykła szkoła. To szkoła magii. Po tym jak Damowi wyleciały kły Lilka postanowiła zacząć uczyć się magii. Zobaczymy z jakim rezultatem. Jak narazie siedze w bibliotece i czekam na dyrektra... troche nabroiłam.. no wiecie.. w szkole nigdy wcześniej nie mieli wampirów...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
domka191 Leśny Elf
Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 811 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 10:21, 08 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Domka od trzech godzin wpatrywała się w niebo przez teleskop i wciąż nie mogła znaleźć swojej piątej konstelacji.
- Eee...co ty robisz? - Pecker (przyp.aut. co to znaczy? bo neopetsy ocenzurowały jak wstawiłam na petpage) patrzył na nią na poły ze zdziwieniem, na poły z politowaniem. Wciąż nie mógł przyzwyczaić się do Twierdzy, jako że pół życia spędził w schronisku. (teraz przebywał u Domki chwilowo, jako kolejny pet do adopcji)
- Jak to co? To, co robię od dwóch tygodni. SZUKAM GWIAZD!!! - odparła (a może raczej wrzasnęła poirytowana Domka. - Tylko że niebo zrobiło się jakieś jasne.
- No bo...noc się już skonczyła.
- Nie żartuj sobie... - Domka oderwała się od teleskopu i z pięknym czerwonym śladem soczewki wokół oka popatrzyła na niebo, które traciło różowy kolor brzasku, a zaczynało mieć zwykła niebieską barwę.
- Ach...acha. - i przepięknie potarganymi włosami, zapuchniętymi oczyma i zdrętwiałą od ustawiania teleskopu ręką udała się na spoczynek pod czujnym spojrzeniem rozchichotanego Peckera.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
trenerka Rachel Dark
Dołączył: 21 Sty 2006 Posty: 1062 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wydaje mi się, że Łódź
|
Wysłany: Nie 8:40, 09 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
pecker - urządzenie czujnikowe
------------------
trenerka ostrożnie wyjrzała zza ściany korytarza. Była roztrzęsiona od czasu dziwacznego pomysłu seriki na zmienienie imagu twierdzy. W prima aprylis wystroiła wraz całą twierdzę na pikacza. Jej to nawet nie przeszkadzało, ale potem zrobiła coś co zakrawało na kiepski żart.
-Na szóstej - szepnęła Marinia. Trenerka odwróciła się i zaczęła nawalać z blastera w grupę Slorgów. Po chwili wszystkie leżały nieprzytomne.
-Dlaczego to muszą być Slorgi?!
Marinia podeszła i wszczepiła każdemu specjalny nadajnik.
-Dodaj dziesięć do listy.
Trenerka wyjęła kartkę i dodała dziesięć Slorgów.
-W sumie mamy dwa tysiące trzysta piętnaście Slorgów.
Marinia wyjęła niezmywalny mazak i oznaczyła Slorgi.
-Mam dosyć! W dzień polowania w nocy poszukiwania i ciągłe życie w stresie! - wybuchnęła Trenerka. gdzie u diabła jest Kinghertneo o Mania. Powinni nam pomóc!
-No nie wiem... - stwierdziła Marinia. Trenerka westchnęła. Znała ten ton głosu, bnyły try możliwości: 1.Marinia ich kryje, bo robią wspólnie coś niebezpiecznego, 2.Marinia nie ma wpływu na to co robią i jest tym przerażona, 3.Marinia nie ma pojęcia gdzie są.
-Mam dość podchodów. Gadaj co knujecie.
Marinia otworzyła usta nie bardzo wiedząc co robić.
-Bo my... na jedenastej!
Trenerka odwróciła się i zaczęła walić w olbrzymią grupę Slorgów.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
domka191 Leśny Elf
Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 811 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 9:08, 09 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
- Gdzie Pikacz? - spytała Hamawyn po wejściu do Twierdzy i zobaczeniu, że żółtej myszy nie ma juz na ścianach, drzwiach, sufitach i witrażach w oknach. - Była taka fajna...
- Fajna? Daj spokój. Może dla jakiegoś baby xweetoka. Ale nie dla nas. Ciota z ciebie. - prychnął Anamariagloria.
- I kto to mówi, Lupe z damskim imieniem...
- To wina tego świra z laboratory!!!
- No tak, ty zmieniłeś płeć. Miriam, Miriam - zaczęła szydzić różowa uni.
- ZAMKNIJ SIĘ, BO CI POWYRYWAM TE RÓŻOWE KUDŁY Z OGONA!!!!
- Hej, uspokójcie się. - wtrąciła Domka. - Pikacz był fajny, ale teraz jest zagrożenie. Trzeba zabarykadować się w pokojach, żeby te zombi-slorgi tu nie wlazły.
Obok przebiegła Trenerka z blasterem w rękach, waląc w grupę glutków oszałamiaczem.
- Ta Twierdza powinna nazywać się Twierdza Wariatów, nie Chaosu. - mruknął Anamariagloria, wciąż obrażony.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ell_postritee Zdradliwa rusałka
Dołączył: 23 Sty 2006 Posty: 186 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Baza PonySport
|
Wysłany: Śro 10:17, 12 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Ellek tymczasem siedziała w kaciku i gapiła się na wszystkich. No, nie...
Tak prawdę mówiąc to zgubiła się i w panice uciekła do ubikacji męskiej XD
Tiukkun poszedł po Freyę, ale po drodze walnął w ścianę i Hammeries musiał go cucić. Palustra - w obrzydliwej formie (osotanio nie mamy szczęścia w labie) - poszedł się schować przed spojrzeniem Haloween Uni, która tak się mu podobała. Naprawdę, wolał postać Checkered Lupe, ale liczył na to, że werszcie będzie np. Darigan Hissi.... Bardzo chciał się spodobać ognistemu Unicornowi...
- Pomooooooocy... - jęknęła Elly samotna w męskiej ubikacji, chroniąc się od dziwnych spojrzeń pisuarów xDD
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Freya Lewiatan
Dołączył: 21 Sty 2006 Posty: 714 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stare Czaple
|
Wysłany: Śro 11:29, 12 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Freya siedziała na kolanach przed wielką półką zastawiomą pluszakami. Na centralnym punkcie (na złotej poduszeczce) siedział pluszowy Darigan Eyrie - Lord Kass.
Pluszanka ta, nie za tania, Freya zdobyła dzięki darylce (króra właśnie wzbogaciła się o 710k neopointów).
Stróżka śliny powoli zciekała z ust freyi
- Kassss........ <3. Już wkrótce zdobędę wszystkie dariganowe pluszaczki, potem całą resztę pluszaków, aż będę mieć wszystkie pluszaki jakie istnieją na NEO. A z tamtąd już niedługa droga do Władzy nad Światem. MUAHAHAHAHAHAHAH......
- Uhum... Skreeke... Muślisz że powinniśmy coś zrobić? no... wiesz... w sumie trochę... mnie przeraża.
- Spoko Takursumi. To tylko kolejna faza. Zaraz jej przejdzie. Wystarczy tylko pokazać jej wyciąg z konta bankowego, a odrazu wróci na ziemię.
- To co idziemy do banku?
- A po co? :K W tym stanie jest niegroźna i nie może nam nić kazać :[
Hehehe... Znaczy że możemy robić co chcemy. Heheheheh
- Heheheheh...
- Chodz idziemy kogoś podręczyć :K
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ell_postritee Zdradliwa rusałka
Dołączył: 23 Sty 2006 Posty: 186 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Baza PonySport
|
Wysłany: Śro 13:25, 12 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Ellek powoli zasypiał w zimnym, ciemnym korytarzu, kiedy wpadł na niego Takursumi.
- AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA! - wrzasnął Ellek i padł na ziemię. Ell chwyciła się jakiejś części ciała neopeta i została pociągnięta w jasne, ciepłe miejsce, jakim byłą czyjaś sypialnia. Przestraszona posunęła się w tył i wpadła na fiolkę pełną ciemnej krwi, która rozbiła się z trzaskiem.
- Ups... - warknęła.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|