NEOPETS

ell_postritee

1. Potwory, magiczne stworzenia, niezywkli ludzie - wszyscy budzą się z codzienności by odczuć silne zawirowania magii. Wkrótce każdy z nich wie, że z morza wyszedł Leviathan - wielki smok morski. Potwór wkrótce powoduje, że wszyscy - wampiry, człowiek, rusałka, tygrysi demon i smok cienia (przepraszam jak kogoś pominęłam xD) - zbierają się nad strumieniem, gdzie próbują (nie do końca pokojowo) rozwiązać zagadkę.

C.d.n jak tylko szysko przeczytam xD

ewzl

2. Niektóre istoty wyczuwały pewne zagęszczenie magii, dobiegające z północy. Po krótkiej naradzie postanowili się tam udać. Tak różnym osobowościom nie jest łatwo ze sobą podróżować, ale powoli udaje im się ze sobą nawiązywać przyjazne stosunki.
W drodze na północ napotykają na opustoszałą wioskę. Z każdą chwilą sprawa robi się coraz dziwniejsza - ślady krwawej jatki, w oddali chatka z ostatnią ocalałą osobą. Kim się okaże, czy coś się wyjaśni ? c.d.n. ;>

domka191

3. Pochowali trupy, przy tym dokonali obserwacji nietypowych śladów. W jedynym nienaruszonym przez dziwne stworzenie domu znaleźli staruszkę, przez kogoś opętaną. Niesety, dogadać się było trudno, umarła, a jej ostatnie słowa były o jej tajemniczym "panu". Przy przeszukiwaniu domu elfka Luthien założyła naszyjnik z nietoperzem. Okazał się przeklęty i Luthien padła na podłogę martwa, zanim ktokolwek zdążył jej pomóc... Pochowała ją (głównie) Dracia :) Zmęczeni wędrowcy położyli się spać, nie wiedząc co ich czeka nazajutrz...

p.s. dobrze?? :) jak nie to powiedzcie, to był sprawdzian, czy się w tym wszystkim łapię :D

Kaido

4. Remiga gdzies zniknęła i wyglada na to, że nieprędko powróci. Okazuje się, ze przeszła na stronę ZŁA, ale druzyna jeszcze o tym nie wie.
Nad ranem pojawiły sie dwie nowe postaci: jeździec - elfka Cenedess i Demonica Sasani w towarzystwie czarnego kota. Dam wrócił z nocnej przechadzki w towarzystwie czarnego smoka.
Obóz zaatakowało stado potwornych bestii. Wszyscy rzucili sie do rozpaczliwej obrony. W feworze walki niewielu zauwazyło, że wokół było dziwnie cicho...

domka191

5. Bestie zostały pokonane. Pojawiła się Mrumi, wampir :) ona, Sasani i Cenedess dołączają do grupy wędrowców.
Tymczasem trzeba opuścić wioskę. wybrano kierunek: północ. Trzeba jednak przeprawci sie przez jezioro albo je okrazyc. ybralismy ta pierwsza mozliwosc - wynajeto łodz. okazalo sie, ze Skha jest niezbyt mile widziany przez Władce Jeziora :) rozgorzala walka, w ktorej ucierpiala łodz - jest strzaskana.

Kaido

6. Sasani wyczarowała podest, by druzyna nie potonęła. W czasie walki z Gargeverierem Skha użył iluzji, by odwrócic jego uwagę. Wąż został zabity, jednak nawet po "smierci" stanowil ogromne zagrozenie i trzeba bylo czym prędzej opuścić jezioro.
Nie wszystkim dane było jednak tego dożyć - Iona umarła dotykając jakiegoś amuletu, który znikąd pojawił się w wodzie. W jej ciało wstąpił duch dziewczyny, która mogła pomóc im dotrzeć do mędrca mieszkającego na północy.
Raqee także odeszła, ale nie na zawsze - porwał ją Gargeverier, wciagając smoczycę pod wodę.
Mrumi wytrzasnęła skądś łódź (nie zagłębiajmy się w szczegóły :K). Druzyna oddaliła się pośpiesznie, uciekając przed odorem zgnilizny i rozkładu, który bił od czerwonej wody jeziora.
Zatrzymali się na pozornie bezpiecznej polance. Tylko pozornie - rosły na niej małe, żółte kwiatki o potężnej, usypiającej mocy. Wszyscy jak jeden mąż zasnęli. Po przebudzeniu Dracia przeprowadziła "Błyskawiczną Kurację Przeciw Ponownemu Zaśnięciu" :K. Dowiedziała sie także, że potrafi ziać ogniem.
VolvE złapała Fedura. Powróciła także Luthien, która była teraz wampirem. Całkowicie zmieniła swoje nastawienie do drużyny... XD. Podczas następnego postoju Skha wpadł do wąwozu, ale tylko na tym zyskał. Skrzydła, no i nowy image :P.
Dam uratował Raqee, przez co VolvE była wniebowzięta.
Dracia nawiązała kontakt z jakąś potężną istotą. Dowiedziała się od niej, że zanosi się na jakąś wojnę...
Cenedess znalazła wielką bramę w skale, która ujawniła sie dopiero po ofierze z krwi. Skha poleciał poszukać najbezpieczniejszej drogi przez góry...
(Od tego momentu broimy pod nieobecność Freyi :K)
Luthien chciała za wszelka cenę zdobyć Czarny Amulet. W nocy zakradła się do pogrążonego we śnie obozu i odebrała naszyjnik pilnowany przez Kaido. Gdy założyła go na siebie, znalazła sie pod czyjąś kontrolą... Przeprowadziła intensywny ostrzał, raniąc konie. W obozie panował popłoch. Elfie strzały dosięgły VolvE i Kaido. Dracia gdzieś znikła.
Luthien rzuciła sie do ucieczki. Jej celem była brama w skale. W pogoń za nią ruszyl Dam, Jin-san, która zmieniła się w wielkiego kota i VolvE. Dwie pierwsze postaci zdołały dostać się do wielkiego, kamiennego korytarza, który znajdował sie za bramą. Luthien obezwładnila ich, po czym słuchając rozkazów swojego pana, powoli wracała do obozu...
Tymczasem Dracia obudziła się w jaskini należącej do smoka cienia imieniem Durel. Była świadkiem walki smoków z dziwnymi, szkieletowatymi bestiami. Dowiedziała się, że na północy czai się coś bardzo złego i ze druzyna to coś pokonać. Durel pokazał jej wielki, kamienny krąg, który strzeże przejścia do chatki mędrca. Aby sie do niego dostać, każdy musi dotknąć przeznaczonego mu kamienia.
VolvE postanowiła rozerwać trochę Kaido, która w ostatnich dniach wyglądała jak worek, z którego uszło życie. "Rozrywka" zakończyła się w telegraficznym skrócie utratą świadomości na całe popołudnie XD.
Luthien przystąpiła do działania. Znów zakradła się do obozu, tym razem zabierała każdemu trochę krwi. Gdy dotknęła Amuletu Tygrysa przeżyła cos w rodzaju wizji. Uciekła, mimo niedokończenia zadania - nie miała jeszcze krwi VolvE. Poradziła sobie jednak i z tym - utworzyła replikę Raqee i kontrolując smokiem jak zdalnie sterowanym samolocikiem zaatakowała VolvE, zdobywając duze ilości jej krwi.
Skha wrócił z rozpoznania terenu poraniony. Zapewne walczyl z jednym ze szkieletowatych potworów, które tworzyły wielką, czarną chmurę.

Ta daa! Na specjalne życzenie Freyi, która była nie w temacie ;)
Niektórych wątków nie sposób opisac, to trzeba po prostu przeczytać (np. procesów zachodzących w rozdwojonym umysle Jin-san. :D)

Nimuś

I jeszcze stworzyłam repliki wszyskich z drużyny i otworzyłam brame do mędrca. I jakby co brama przez którą się przechodziło przez góry zamknąłam. I to tyle tytułem mojego wyjaśnienia...

ell_postritee · Wysłany: Śro 17:00, 01 Mar 2006 Temat postu:

Ekhe: W tym samym czasie Egeusz podarowałam wszystkim koniom skrzydła a Raiell próbowała pokonać Luthien, ta jednak znikła bez śladu.
Wszyscy przeprawili się na drugą stronę gór i rozbili obóz.

ell_postritee · Wysłany: Pią 14:00, 10 Mar 2006 Temat postu:

Wkróce zamieszkali w mieście, nie licząc kilku osób, w tym Volve i Raqee. Skha otworzył portal i przeniósł się do jaskini, gdzie toczy się gra o życie drużyny...

ell_postritee

czy... ktoś może uaktualnić? potrzebuję mini opisu sytuacji, nie mogę znaleźć w tekście jasnego opisu miejsca, w którym ejsteśmy... hmm, wy jesteście x]

Freya

nie martw się ja też nic nie wiem:P

Kruk

Jesteśmy w lesie, kilka, może kilkanaście kilometrów od miasta, w którym skha się odłączył. W między czasie miasto(zresztą nie tylko to) zostało spalone, ale ciężko to wszystko streścić. Poczytajcie;]

Saphira71210 · Dołączył: 19 Mar 2006 Posty: 512 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

W bardzo telegraficznym skrócie:
No więc Skha przełazi przez portal, a Kaido dowiaduje się od niejakiego Kruka, że jest kainitką. Na początku średnio się to jej podoba, potem zostaje jego uczennicą . Klony znów atakują, trenerka gania za swoim własnym po górach w kociej postaci. Durel został straszliwie poraniony i ku uldze Draci dochodzi do siebie. Potem ida dalej i siedzą pod lasem, w pewnej odległości od miasta. Mrumi wraca do drużyny i na dzień dobry atakuje Kruka, który błyskawicznie ją nokautuje. Potem cała drużyna walczy z dymnikiem, potem z kolei ze smokiem krwi. Luthien znów jest elfem. Kaido coś tam było, Kruk z Avarilem, drugim uczniem włażą do jej umysłu i ja ratują. Rozkaładają się tam obozem. Tymczasem ja (Saphira) pojawiam się na marginesie akcji, coraz bardziej się wtryniam, aż w końcu włażę w sam środek akcji. Sasani spotyka chłopca i Móri zostaje jego mistrzem. Trenerka pokonuje swego klona i wyczerpana, przy pomocy niejakiego Felixa zdołała wrócić do reszty. Kruk dostał niespodziewanie szału i zaczął atakować grupę, lecz w końcu się opamiętał.

Mam nadzieję, ze od biedy ujdzie to za streszczenie.

darigiana

Bwziuuuu... Czemu sie tego nie da skasować? =='

Freya

aha....

czyli jesteście w lesie......... hmmmm...... a ja dam walnęłam skały i głazy..... załóżmy że w lesie są głazy nażutowe i skały ok? :)