|
NEOPETS Forum gildii Twierdza Chaosu - ale zapraszamy wszystkich! :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
VolvE-chan
Dołączył: 22 Sty 2006 Posty: 107 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Musashi
|
Wysłany: Śro 17:58, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
-Zobacz na wampira!! Kurcze... Chyba nas zobaczył! I co się szczerzysz Raqee?? Przestań się popisywać! Jesteś czarna?? Jesteś... TO PRZESTAŃ SIE BŁYSZCZEĆ NA ZŁOTO!! Wiem że umiesz, wbrew pozorom, powstrzymać swoje emocje... Teraz siedź cicho i nie waż sie mi błyszczeć, i tak nie zabłyśniesz w takim towarzystwie...
Ciche skomlenie...
-No dobrze, już dobrze spokój kochana, wiem, że i tak jesteś najlepsza.
Czarne łuski... Szum powietrza...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Freya Lewiatan
Dołączył: 21 Sty 2006 Posty: 714 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stare Czaple
|
Wysłany: Śro 18:01, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Skha, serwał się na równe nogi.
"co tam lata? Co tam lata do diabła??
Wyczuwam..... czyżby?
NIemożliwe
Grrrrrrr"
Niech sie zbliżą!!
Grooowww
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Garrox
Dołączył: 22 Sty 2006 Posty: 231 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ix (pobliże)
|
Wysłany: Śro 18:26, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Garrox poruszył się energicznie.
"Teraz nie czas na walkę! Nie powinniśmy się rozpraszać! Zgadzam się z wami, trzeba iść do kogoś, kto żył jeszcze w czasach wielkich wojen..."
Tak. Właśnie zdał sobie sprawę ze świetności pomysłu Leviathana. To nagromadzenie magii na pewno nie jest przypadkowe... Tylko prawdziwy mędrzec może to zrozumieć. Niebezpieczeństwo jest większe niż niektórzy z nich mogą sądzić...
Po okresie wielkich wojen wiele stworów ciemniejszych od nocy zostało zapieczętowanych magią. Od tej pory czekają, aż granica światów się zamaże... A teraz może to nadejść.
Garrox i Leviathan zagłębili się nieco w las. Reszta zaczęła podążać za nimi, głownie z czystej ciekawości...
Zapadł zmrok. Las zaczął odżywać. Dawało się słyszeć pohukujące sowy, drzewa szumiały jednostajnie... Drapieżcy i ich ofiary wyruszyli na żer. Podczas bezksiężycowej nocy w lesie może być niebezpiecznie... Podczas bezksiężycowej nocy nikt nie jest w pełni bezpieczny.
Zapadł zmrok. Niewyraźna postać odłączyła się od tafli jeziora i podążyła za drużyną...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
VolvE-chan
Dołączył: 22 Sty 2006 Posty: 107 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Musashi
|
Wysłany: Śro 18:32, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Na niebie szybował ciemny kształt...
-Widzisz?? Idą... Ruszamy za nimi...
Zapanował zmrok...
-Czatujemy na zmiane, na razie śpij Raqee, wiem że potrafisz w powietrzu...
Cichy jęk
-Wiem że nie jest to tak wygodne jak na Ziemi ale nie mamy wyboru, śpij, jak coś się będzie dziać to Cię obudze
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nimuś Przemieniona
Dołączył: 21 Sty 2006 Posty: 154 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zadupie Górne zwane W-wą
|
Wysłany: Śro 18:53, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Elfka bezmyślnie poszła za innymi. Nie posłchali jej, ikt sie nie ptrzedstawił, nie wiedziała co o nich myśleć. Coś chrapało w jej kieszeni - to zmęczony pościgiem króliczek zasnął. Schowała go ostrożnie, ale nie w kieszeni, lecz w torbce na pasku.
- Tu ci będzie lepiej - szepnęła.
Nogi zaczęły ja boleć, nie spała już wiele godzin. Ledwo udało jej się zagwizać... Ze stogu zbiegał jej koń... Zobaczyła tygrysicę i nagle poczuła niepokój - ktoś ich obserwował. Niespokojnie rozejrzałą się w około, lecz nikogo nie zauważyła. A jednak ktoś ich obserwował, tak jakby z góry, jakby z... nieba?? Spojrzała w górę. Tak, tam się coś czaiło. Bez zastanowienia napięła łuk i wystrzeliła do cienia latającego na niebie. Nie wiedziała, czy trafiła, była zbyt zaspana, by coś zauważyć. Na szczęście jej klacz zdążyła ją podnieść na swój grzbiet.
- Dzięki wielkie. Podjedź do tej tygrysicy... Chcesz się przejechać?? To zapewne długa droga... I nie martw się o konia, poniesie i trzy osoby...
Spojrzała do góry, lecz cienia nie dostrzegła.
Mam nadzieję, że nie trafiłam tego stworzenia, mogło być niewinne... ale mogło też nas szpiegować... Och sama juz nie wiem
Jeszcze raz uniosła głowę, ale zanim coś dostrzegła, zasnęła....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
VolvE-chan
Dołączył: 22 Sty 2006 Posty: 107 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Musashi
|
Wysłany: Śro 19:04, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
... Kształt na niebie poruszał się bardzo powoli... Nagle coś z jego grzbietu wrzasnęło:
-Uważaj coś leci w naszą tronę!! Raqee! Obudź się!
W ostatniej chwili potężne cielsko zrobiło unik, ale nie zdoołało uniknąć strzały lecącej prosto na niego...
-Uff... To tylko strzała... Niewiele Ci może zrobić strzała co?? No to dzisiaj już chyba nie pośpisz... Cokolwiek tam jest za gromadka, zauważyła nas... i... chce nas zestrzelić, chyba nie wiedzą z kim mają do czynienia... Zwykła strzała... na nas...
Sapnięcie zdenerwowanego potwora i głosny ryk...
-No, nie denerwuj się mała, przecież nic nam nie zrobią, nie nam, a jak następnym razem nas zaatakują to poczują osttrze Złotej Nocy.
Stworzenie przeturlało sie w powietrzu i znów ryknęło... Po chwili parę drzew lasu stanęło w płomieniach...
-Uważaj!! Na szczęście niewiele wystrzeliłaś, musisz się nauczyć bardziej nad sobą panować - rzekł głos -Obie musimy... -Dodał po chwili...
Nagły podmuch wiatru zdmuchnął resztki ognia, którego było tak niewiele, że nie mógł się rozprzestreniać...
-Nie było to niebespieczne, ale mogliśmy napędzić stracha tym na dole, chociaż... może im się należało...
Mściwy uśmiech i warknięcie...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
dam Wampir
Dołączył: 23 Sty 2006 Posty: 40 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krypta wampirów w Warszawie
|
Wysłany: Śro 19:15, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Dam zamienia się w nietoperza i wzbija się w powietrze. Ląduje na ogonie smoka i zamienia się w wampira. "Czy nie znacie wszystkich wampirzych zdolności?"
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
trenerka Rachel Dark
Dołączył: 21 Sty 2006 Posty: 1062 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wydaje mi się, że Łódź
|
Wysłany: Śro 19:20, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Przepraszam, że się wpycham, ale chcę coś napisać, a zaraz będę musiała iść.
-Wiem, że to trochę zły moment, ale muszę wam coś wyznać. Nie przyprowadziła mnie tu intuicja. Przyszłam tu, bo wiedziałam, że śpiący tu Leviathan niedługo się obudzi. Nie pytajcie się skąd. To miasto leżało po prostu na szlaku, którym podążałam i jak zobaczyłam jezioro od razu wiedziałam, że śpiący w nim Leviathan się obudzi. Miałam nadzieję zdobyć jego łuskę lub ząb i sprzedać. Jestem straszną materialistką. Nie czuję żadnej siły popychającej mnie w jakąkolwiek stronę. Idę, bo wiem, że w takim towarzystwie i kierunku sprawy może znajdę to czego szukam, a poza tym mogę na tym zarobić. Po prostu trafiłam tu przez zupełny przypadek!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
marficia Kocham krowy!
Dołączył: 21 Sty 2006 Posty: 186 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: że znowu ! xP
|
Wysłany: Śro 19:28, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
ok eraz ja sprobuje jak mi cos nie wyjdzie to ojezdzacz gory na dol :P
W całej tej sytuacji nikt nie wiedzial co robic, wszyscy czuli się niepewnie. Nagle cos się poruszyło , krzaki zaszeleściły i wyszła ona : maly krasnolud podobny do beczki z winem (tak samo pachnacym xD )
- o mamy towarzystwo ?! - powiedziala do swojego duzego mlota
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kaido White Tiger Youkai
Dołączył: 21 Sty 2006 Posty: 1143 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Imperium Agatejskie
|
Wysłany: Śro 19:44, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Kaido szła wraz z innymi towarzyszami tej dziwnej podróży. Sama nie wiedziała do końca po co. Ktoś nawet wspomniał o "pieniądzach", cokolwiek to było... Czy to ciekawość, przeznaczenie? Uśmiechnęła sie do siebie - po raz pierwszy w życiu porywa sie na coś takiego - prawdopodobnie długą wędrówkę, z nieznanymi jej istotami, do nieznanego do końca celu... Ich zapachy, moc przesycały powietrze. w jednej chwili wydawało jej sie nawet, że czuje demona... Ale nikt nie protestował. Nie zwrócił na nią wiekszej uwagi. Do czasu...
"Chcesz się przejechać?? To zapewne długa droga... I nie martw się o konia, poniesie i trzy osoby..." powiedziała elfka. Kaido spojrzała w jej wielkie, dobre, błyszczące oczy. Zawsze myślała, że elfy są nieczułe, pyszne...
Teraz była pewna, że przynajmniej w tym przypadku się myliła.
"Nie, dziekuję. Wolę iść, a twój koń nie byłby chyba... eee... zbytnio zadowolony" - odparła zerkając na gniewnie parskającego konia. "A tak w ogole to nazywam się Kaido. Wiesz, jestem przyzwyczajona do dłuzszych dysta..."
Urwała. Elfka zapadła w głęboki sen. Kaido mimowolnie usmiechnęła się. Taak... to nie bedzie łatwa podróż... Złapała za rzemień zwisający z grzbietu konia i mimo oporów zwierzęcia poprowadziła je równiejszymi częściami ścieżki. Chociaz jedno z nas sie wyśpi...
Nagle z zarośli wypadła jakas mała istotka, przypominająca Kaido mały, obrosnięty mchem pieniek. Ale gdy pieniek uniósł wielki, potężny młot, zwątpiła w swoja hipotezę. Stworzonko było jej zdaniem... pocieszne, mimo swej broni.
Proszę proszę, niewzruszona Kaido zaczyna okazywać Uczucia? - szepnął z ironią głosik w jej głowie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
VolvE-chan
Dołączył: 22 Sty 2006 Posty: 107 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Musashi
|
Wysłany: Śro 19:51, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Czarna smoczyca leci spokojnie dalej... Gdy nagle postać siedząca na jej grzbiecie coś zauważa
-Ciii Raqee, słyszysz?? Cos leci w naszą stronę... Zaraz, to nietoperz!! A gdzie ten cholerny wampir?? hmm... mysli ze nas przechytrzy?? Dobra Raqee udawaj ze go nie widzisz, niech podleci...
Złotowłosa dziewczyna o niesamowitym głosie szczerzy w złośliwym uśmiechu wszystkie swoje białe zęby... Widać miedzy nimi także dwa kły, jak u wampira, ale dziewczyna nie jest wampirem.
Smok leci dalej jakby nigdy nic, gdy wampir w ciele nietoperza podlatuje może zauważyć że smoczyca jest jeszcze baardzo młoda, oczywiście o ile zna się choć troche na smokach co u wampirów jest rzadkością, bo żadko się spotyka razem te stworzenia. Nagle wampir ląduje na ogonie Raqee i mówi: "Czy nie znacie wszystkich wampirzych zdolności?" ...
Dziwczyna się usmiecha... Nagle... "łap" wampira zaa fraki!!
-Pewnie nie wampirku, ale taka transformacja nie jest niczym specjalnym, zapewniam Cię...
Dziewczyna ma złośliwy uśmiech, złośliwy, ale piękny. Najbardziej rzucały się w oczy jej piękne kocie oczy, z niebieskimi tęczówkami. Usta pomalowane pomadką dzieki której nabrały koloru czerwonego, a dole gornej i w gorze dolnej wargi ze zlotym przebłyskiem. Włosy miała długie i złociste. Wyglądała niby jak człowiek, ale to nie mógł być człowiek.
-No to teraz odpowiesz mi na pare pytań... Powiedz no wampirku, co wy tam wszyscy robicie?? Co?? Nie martw się, nie chcę Ci nic zrobić, choć ostrzegam moj miecz jest ostry jak brzytwa, a moja ręka szybsza od jakiejkolwiek innej prócz elfeiej... nawet wampirzej... Wiec powiedz mi co tam robicie?? O co tu chodzi?? cos mnie przyciagnelo w to miejsce, chce wiedziec co... Zauwazylam tam w dole Lewiatana... hmmm... nigdy nie spotkalam podobnego stworzenia, ale coz, nie bede udawac zaskoczonej czy oniesmielonej widokiem tego jaszczura... Ale co do jasnej ciasnej robi tam DEMON??!! ... hmm... no tak nie przedstawiłam się jeszcze -Dziewczyna uśmiechnęła się bardziej do siebie niż do wampira. -hmm... mojego imienia nie moge ci zdradzic... ale możesz mówić mi VolvE...
VolvE usadziła wampira przed sobą na siodle smoczycy, tak aby nie uwierały go jej ttwarde łuski, ani nie kłuły kolce.
-Więc proszę wampirku. -Zekła z nutą pogardy, ale tak niedostrzegalnej, że wydawało się, że nie gardzi wampirem, tylko do każdego takim tonem mówi. - Powiedz no, Co tam się dzieje w dole i czemu ktoś próbował do mnie strzelać, ostrzegam że jak nie odpowiesz, a spróbujesz uciec nie zajdziesz daleko, nawet jak mi sie wyczmychniesz i zmienisz w nietoperza Raqee cie usmazy w powietrzu, a że niewielka to i szybka i zwinna jest i nie bedzie miala z tym problemów... Więc??
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
dam Wampir
Dołączył: 23 Sty 2006 Posty: 40 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krypta wampirów w Warszawie
|
Wysłany: Śro 20:01, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Co by tu wymyśleć."Więc..."Dam opowiedział wszystko aż do tego momentu kiedy został złapany."To ja się zmywam."Dam zeskoczył ze smoka i zamienił się w nietoperza, na ziemi znów zamienił się w wampira i powiedział wszystkim co się stało.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
VolvE-chan
Dołączył: 22 Sty 2006 Posty: 107 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Musashi
|
Wysłany: Śro 20:07, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Gdy wampir zeskoczył z grzbietu smoczycy ta chciała się rzucić za nim, ale volvE ją powstrzymała
-Stoj... Powiedzial co chcialysmy wiedziec... Wiec, tez poczuli wibracje mocy... hmm... dziwne, myslisz ze moglibysmy zleciec na dół do nich??
Smoczyca kiuiwnęła głową, ale po chwili wydała cichy jęk
-Spokojnie kochana, nie damy się przecież na ziemi zatrzymać, przeciez wiem jak kochasz latać.- Pogładziła smoczycę po szyi i dodała. -Zobaczymy jaka będzie ich reakcja, wampirek pewnie wszystko już o nas powiedział, ale na razie do nich nie leć... Zleć niżej i pokaż im się... Poczekamy co oni na to, bo jak znów maja nas witać strzałami... hmmm...
VolvE pogładziła ostrze swego miecza.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Remiga Wampir
Dołączył: 22 Sty 2006 Posty: 25 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Transylvania :P
|
Wysłany: Śro 20:35, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Vampirzyca przysłuchiwała się opowieścią Dama, ale jej uwaga skupiła się czymś innym. "Martensita? To ty? Jak...skąd się tu wziełaś!? Tak dawno się nie widziałyśmy...!". Viola nie mogła uwierzyć w to co zobaczyła. Swoją stara krasoludzką przyjaciółkę. Miała niewielu przyjaciół..."A co do tej istoty na smoku... Nie przejmujmy się nią. Mamy ważniejszy cel! Musimy dotrzeć do tego starca. Jeżeli będzie wrogo nastawiona to zaatakuje, a jeżeli nie to po prostu zignorujmy ją! Ech, a tak nawiasem to może bysmy się sobie przedstawili..eee..no, bo wiecie tak już z pare godzin łazimy po tym lesie, a w ogóle sie nie znamy. Ja jestem Viola. Vampir. NO i tyle o mnie, więcej nie musicie wiedzieć. A wy?".... Jak nie chcecie to nie gadajce.". Dodała by nie wyjść na zbyt towarzyską i miłą.
"Wojowniku, jak długa droga jeszcze przed nami?"
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Garrox
Dołączył: 22 Sty 2006 Posty: 231 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ix (pobliże)
|
Wysłany: Śro 21:37, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Garrox szedł szybkim krokiem, mając po jednej stronie Leviathana, a po drugiej Gnorka. Wokół ciągle coś się działo. Konflikty wybuchały i zanikały... On osobiście wolał słuchać niż mówić. Po skierowanym do siebie pytaniu spojrzał niepewnie na Leviathana, który również zdawał się nie pamiętać szczegółów.
Zdajmy się na intuicję uśmiechnął się do siebie w duchu. W końcu mają gdzieś trafić... Mimo zmroku prowadził pewnie zarośniętymi ścieżkami. Pewnie - dopóki nie trafił w drzewo. Ostatecznie nic w tym niezwykłego...
Czasami las żyje. Uderzenie w drzewo nie jest niezwykłe... Chyba że drzewo wydaje z siebie przeciągły ryk.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|