|
NEOPETS Forum gildii Twierdza Chaosu - ale zapraszamy wszystkich! :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ell_postritee Zdradliwa rusałka
Dołączył: 23 Sty 2006 Posty: 186 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Baza PonySport
|
Wysłany: Śro 14:50, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
*Wtrącam się do kolejki?*
No nie, ludzie. Przecież wampirek sam wam powiedział, ze ten napój usypia. "No to sobie porozmawiamy" - rzekła Raiell. "Jak tylko się obudzą, pojedziemy na północ... bo chyba czujemy, że to tam musimy iść, prawda?". Zamknęła oczy i dała sie ponieść wiatrowi, a raczej intuicji - jak to zwykle robiła. Poczuła tylko lekki puls dochodzący z północy - tak jak myślała. "Leviathanie, ty nie możesz poruszać się szybko lądem..." - chwila namysłu. Raiell odepchnęła sie lekko od ziemi i w mgnieniu oka znalazła się na gniadym pegazie. "Zaraz wrócę" Mam nadzieję że nie uciekną. Wróciła szybko z buteleczką w dłoni. W butelce była zaklęta wróżka. "A co by było, Leviathanie, gdyby... wyczarować Ci skrzydła?" Uśmiechnęła się i nie czekając na odpowiedź zeszła z konia, po czym nabrała wody do rąk i obudziła nią śpiących Garroxa i wampira. Byli otumanieni nagłym upadkiem na ziemię, ale wszystko szybko wróciło do normy. Co będzie dalej - mieli postanowić wszyscy razem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nimuś Przemieniona
Dołączył: 21 Sty 2006 Posty: 154 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zadupie Górne zwane W-wą
|
Wysłany: Śro 15:14, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Elficzka była nieco zszokowana manierami Leviatana przy stole, ale na głos nie wypowiadała swoich myśli, chciała jeszcze trochę pożyć. Przemowa rusałki też nie przypadła jej do gustu. Zrodziła się w niej chęc buntu - przecież postanowiono coś bez jej zgody!! Postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce!!
- Więc mamy coś postanowić razem, kiedy połowa z nas jest nieprzytomna *tu spojrzała na wampira i jeźdźcca* i nie może jeszcze sprawnie funkcjonować?? Więc skoro nasza "jaśnie pani" rusałka chce, byśmy cos postanowili, to może najpierw się przedstawmy i powiedzmy co tu robimy?? Ocuconym streścimy wszystko później... Mam nadzieję, że nikt nie skłamie i chcecie rozmawiać... No dobrze, kto zacznie??
Z tymi słowy usiadła na kamieniu, założyła nogę na nogę i widocznie zadowolona z efektów swojej mowy zaczęła uważnie wszystkim się przyglądać.
W tej sytuacji łatwiej będzie mi poprosić Leviatana o łuskę. I na pewno nie dam żądzić tej przemądrzałej, upitej rusałce :K!! Już wolę, żeby wszyscy zaczęli się bić!! Uch, jak ja nienawidzę rusałek!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ell_postritee Zdradliwa rusałka
Dołączył: 23 Sty 2006 Posty: 186 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Baza PonySport
|
Wysłany: Śro 15:27, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
* MUSZĘ ZAREAGOWAĆ XD Nimuś - nie jestem już pijana ! ! ! *
"Przepraszam, zwróć proszę uwagę na to, że już ich ocuciłam. Nie wyglądam chyba na pijaną, nie? Więc pijana nie jestem ==' "Ja niczego nie postanawiam, żądam, żebyście to wy to zrobili!" - powiedziała głośno.
"Shit, masz prawo odzywać się do mnie jaśnie pani? Coś Ci powiem, kochana. Mogę zamienić się w dowolną postać, jeśli zechcę, nikt mnie nie wyczuje ani nie zobaczy; mogę być motylem, zjawą a nawet potworem większym niż Leviathan!" - tutaj przygryzła się w język. To zdanie chciała zostawić na później. "Wyobraź sobie, że jestem uczennicą samej wróżki Flo i nie masz prawa tak się do mnie odzywać!" - tupnęła jak rozkapryszone dziecko. Była zła. "Moje umiejętności się wam przydadzą. Gdyby nie to, że Damian mnie szpiegował, teraz leżelibyście na trawie i śnili, i - owszem, obudziłabym was - ale długo po obmyśleniu planu." - uśmiechnęła się, miała już przygotowany cały dialog. "Czy sądzicie, ze bezemnie coś wskuracie? Nie sądzę, żeby Leviathan nie rzucał się w oczy, a ja mogę zamienić go w każdą rzecz... Co zrobią Ci, którzy nie mają broni? Ja mogę ją ukraść. Mogę wyczarować pieniądze i mogę..." - znowu przygryzła się w język. "Tak czy siak, idę z wami. Jestem rusałką." - podrzuciła dzidę która zamieniła się w uprząż dla konia. Łagodnie pogładziła skrzydła Egeusza które powoli zlały się z resztą ciała. Założyła na konia łagodne ogłowie i siodło, potrząsnęła ramieniem, na którym pojawił się łuk i kołczan. Kiedy jednak cofnęła się, prosto na drzewo, łuk zamiast spaść z jej wyprostowanego ramienia - zniknął. "To tylko iluzja. To dlatego kradnę, a nie czaruję. Sądzę jednak, ze Leviathan dużo lepiej będzie wyglądał np. jako duży wąż... lub człowiek. A Egeusz jak zwykły koń, a nie pegaz." Uśmiechnęła się. "Co robimy?"
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kaido White Tiger Youkai
Dołączył: 21 Sty 2006 Posty: 1143 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Imperium Agatejskie
|
Wysłany: Śro 15:50, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Kaido grzecznie podziękowała za "boski napój". Dobrze, że istnieje coś takiego jak woda, pomyślała. Zachowanie rusałki (Skrzywdziła inna istotę niepotrzebnie i bez powodu!!!)skłaniało ją do ostroznego zachowania wobec niej. Ale nie myślała zbytnio o tym.
Zauważyła elfkę, którą uratowała. Uwijała sie wokół rany Leviathana i wkrótce zgrabnie to nawet wyglądało. I w dodatku Go nakarmiła. Jednak pomogłam, zauważyła Kaido i usmiechnęła sie do siebie.
Nadszedł czas wyjaśnień, dobrze więc. Ułatwi im zadanie.
"Jeśli mamy coś tutaj zdziałać, proponuję wyjaśnic sobie to i owo" - powiedziała, zeskakując zwinnie z drzewa. Już tak dawno nie mówiła. Bo nie miała do kogo. "Wielu z was przyszło tu gnane jakims impulsem, aurą czy czyms jeszcze innym. Tak samo jest ze mną. Po prostu czułam, że... powinnam tu być. Jestem demonem" - dodała szybko, zauważając, że rusałka przyglada się jej ogonowi i niecodziennemu kolorowi włosów. "A nie zwykłym białym tygrysem, nie obrażajcie białych tygrysów" - usmiechnęła sie krzywo.
Na chwilę wzrok jej i Leviathana spotkał się. Zauwazyła, że przygląda jej sie dziwnie. On chyba nie spał jednak tej nocy... Ale sie wygłupiłam! Nie puść buraka, opanuj się... Odwróciła szybko głowę i zastanawiała się, czy zdoła jeszcze wykrztusić jakieś słowo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ewzl Uwaga! Gryzie!
Dołączył: 21 Sty 2006 Posty: 117 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:51, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
No proszę, to już się gdzieś wybieramy ? I to za sprawą czyjegoś "przeczucia". Hm. Zresztą może to i lepiej, przynajmniej się ruszymy, a nie będziemy marnować czas na kłótnie. Poza tym na północy będzie mniej ludzi, a tutaj w każdej chwili mogą nas nakryć jacyś wieśniacy, a z was się raczej cyrku zrobić nie da. Sfochowane rusałki, oburzone elfki, latające leviathany, zdezorientowani ludzie, plus chrapiący donośnie wojownicy ? Właściwie to już się zrobił cyrk.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
dam Wampir
Dołączył: 23 Sty 2006 Posty: 40 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krypta wampirów w Warszawie
|
Wysłany: Śro 15:53, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
"Ja nie śpię."Dam włożył pelerynę i zakrył twarz kapturem."Elfka ma racje musimy wyjaśnić dlaczego tu jesteśmy i jak się nazywamy musimy również przestać się kłócić bo to spowalnia naszą drogę."
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Dracia Cień
Dołączył: 21 Sty 2006 Posty: 351 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Gildii
|
Wysłany: Śro 16:02, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Czyli to nie był smok...
"Dziękuję panie za odpowiedź"-Skłoniła się w stronę Lewiatana
Przez chwilę przysłuchiwała się rozmowie.Po ostatniej wypowiedzi rusałki zaczeła się smiać.
"Ty uważasz że nam się przydasz??? Dobrze, umiesz być niewidzialna, ale ja też! Dobrze, umiesz kraść, ale ja równiesz to potrafię! I w dodatku potrafię zabijać skuteczniej od ciebie! Wystarczy, że podkradnę się za kogoś i dźgnę go swoim sztyletem. Albo padnie od razu trupem, albo szybko się wykrwawi!
Elfka prosiła o szczrość. Muszę w takim razie rzec, że należałam do skrytobójców. Spokojnie, nikt mi za was nie zapłacił. Inaczej dawno bylibyście martwi...
Jeśli Lewiatan ma podobne umiejętności ci inne smoki, może się zmienić w człowieka. Smoki to potrafią. Inaczej nie byłoby mnie tu.
A pegaz nie musi kryć swych skrzydeł. Wystarczy,że z nami nie pójdziesz.
Ale w jednym masz rację. Powinniśmy iść na północ. Ja też coś czuję."
Ciekawe, co na to powie ta ruda wróżka
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Remiga Wampir
Dołączył: 22 Sty 2006 Posty: 25 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Transylvania :P
|
Wysłany: Śro 16:04, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Wszyscy czujemy impulsy, przeczucia itp., wszyscy "musimy" iść na północ, ale czego będziemy tam szukać? A jeżeli dotrzemy tam gdzie chcemy (gdziekolwiek jest to miejsce na północy), to co zrobimy? Mamy z czymś walczyć? Coś zbierać czy co? Nie mamy pojęcia co robić potrzebujemy konkretnych wskazówek czi informacji!"
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Garrox
Dołączył: 22 Sty 2006 Posty: 231 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ix (pobliże)
|
Wysłany: Śro 16:21, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Garrox siedział i słuchał tego wszystkiego, dochodząc do siebie. Podobnie jak inni, nie miał pojęcia, co ich tu sprowadza. On sam przebył kawał drogi, ale to właściwie było dla niego niemal zrozumiałe... Wiedział, że musi się z nimi spotkać, i oto jest. Ale oni? spojrzał na nich wszystkich i wyraźnie poczuł, że boli go głowa. A cóż to za zbiorowisko ras i stworzeń! Leviathan miał rację - jeśli oni mają być drużyną, to bogowie najwyraźniej popadli w dziwny nastrój. Najchętniej rzucił by to wszystko. Tak, pora wracać do siebie... Oni doskolnale poradzą sobie bez niego. Bez wątpienia.
Wstał zatem i powiedział:
"Na razie dobrze wiemy tylko to, że musimy iść. Co więc szkodzi nam pójść na północ? Im szybciej oddalimy się stąd, tym lepiej... A jeśli chodzi o wywoływanie sensacji, to możemy kryć się w lesie..."
Garrox spojrzał jeszcze raz na wszystkich. A potem jego spojrzenie natrafiło na spojrzenie Leviathana. Tak, to dopiero początek...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ell_postritee Zdradliwa rusałka
Dołączył: 23 Sty 2006 Posty: 186 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Baza PonySport
|
Wysłany: Śro 16:31, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Hehehe. Przypuszaczam więc, że mnie nie potrzebują? "Chyba jesteście zabardzo pewni siebie. Skąd wiecie, że osoba, która stoi na przeciwko, to nie zdrajca?" - dzida spowrotem znalazła się w jej ręce. Raiell machnęła ręką, po czym siodło i wedzidło zniknęły, natomiast na grzbiecie Gutka pojawiły sie rozłożyste skrzydła. Popatrzyła na wszystkich zgromadzonych i... aż zrobiło mi się żal że jestem tępą rusałką. Chociaż potrafiłabym przeżyć sama... Sama, no właśnie. Każda rusałka jest sama. Szepnęła pegazowi do ucha "Nie mamy czasu na galop, będziesz musiał machać skrzydłami" i wsiadła na konia. "Nie wiem czy chcecie... ale jeśli mnie nie potrzebujecie, sama pojadę!" - klepnęła Egeusza po szyi, po czym pegaz wziął rozpęd, cwałem wjechał na pagórek i w ostatnim momencie, stojąc na skraju skały, zamachał skrzydłami. Wznieśli się w górę - oboje czuli podmuchy wiatru. Później zwolnili jednak i zatrzymali się w puszczy. Przez cały czas jechali szlakiem, którym jechać nakazywała rusałce intuicja. Jestem pewna, że pójdą tą samą drogą. Przynajmniej narazie mogę wreszcie ukraść broń. Usiadła pod drzewem i zaczęła myśleć. Różnica polega na tym... że ja zwykle nie zabijam... nawet za pieniądze.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nimuś Przemieniona
Dołączył: 21 Sty 2006 Posty: 154 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zadupie Górne zwane W-wą
|
Wysłany: Śro 17:18, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Przemawiać to ona nie potrafi, bo raczej jej nie posłuchali!! I dobrze, ci co przyszli zabijać maja broń!! Przezorni też pewnie mają, nikomu złota nie potrzeba... Ależ potrzeba, myślę, że co najmniej połowa z nas przyszła tu dla kasy... No cóz, nie każdy jest świętym. Cóż skoro tamta rusałczyna poszła, mogę nareszcie dowiedzieć się, co inni tu robią...
- Cóż, rusałka sobie poszła... Jedna osoba mniej, ale i tak nie zmienia to naszej sytuacji - jesteśmy grupką zupełnie obcych ludzi i musimy cos razem zrobić... Pytanie, co?? Myślę, że najpierw się przedstawimy i powiemy innym o swojej misji... Tylko Leviatan nie ma swojego zadania, bo to my do niego przyszliśmy a nie on do nas, więc jest tak jakby centrum tych wydarzeń... No cóż, a po przedstawieniu proponuję, żebyśmy postanowili "co dalej??" i czy warto jechać na północ, i w ogóle po co jechać na północ... Dobrze, ja zacznę... Jestem elfem, a dokładniej elfką, nazywam się Luthien Elentaur i przybyłam tutaj, bo mi mówiono, że bestia się przebudziła *spojrzała wymownie na Leviatana*, a ja tej besti potrzebowałam, a dokładnie...eee....a dokładnie...eeee...hehehe.... jego łusek *dodała szeptem* Więc kto teraz??
Elfka wyglądała na lekko zdenerwowaną, bo powiedziała cel swojej misji. Jednak szybko się uspokoiła i usiadła z powrotem na kamieniu...
-Kto teraz?? - powtórzyła.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Freya Lewiatan
Dołączył: 21 Sty 2006 Posty: 714 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stare Czaple
|
Wysłany: Śro 17:30, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Skha słuchała wszystkiego jednocześnie wpatrując się w buteleczkę, którą dała mu rusałka.
Kusząca propozycja, nawet bardzo. Wie czego pragnie wąż morski. Ale czy warto jej ufać? Jest bardzo pewna siebie. Wymsnęło się jej coś o wielkim stworzeniu. Czy mam jej zaufać?
Jego myśli skierowały sie nagle na reszte towarzyszy.
Tak, wojownik jak zwykle milczący. Smok zna sie bynajmniej na manierach, nawet bardzo. Wampiry jak zwykle tajemnicze. Elfka ...mmmm... dzięki niej dzik przestał wyglądac jak pieczeń, a łuskę da się załatwić. Ludzie - są wszędzie, nie mają mocy i są praktycznie bezbronni, jednak jest ich najwięcej na tej planecie. No i kot. Koty są fajne
"Wezmę twuj prezent rusałko, ale nie użyję go teraz" w tym momencie buteleczka zniknęła*
Jako że nikt nic nie wie *ekchm*ja też*ekchm* proponuję iść na północ, tak jak mówiła rusałak, ale nie dlatego że tak każe, ale dlatego, że znajduję się tam pewien stary mędrzec, który siedzi w swojej chatce, gdzieś w głębi lasu, od czasów kiedy byłem jeszcze młody.
Istota ta jest potężna i mądra, jednak zamknięta w magicznej dolinie, której nie może opuścić. Nie wiem czemu tam jest. ale ten kto go uwięził nie chciał go zabić. Z tego co pamiętam, to zgryźliwy starzec, wszystkowiedzący, ale zgryźliwy. Mam nadzieje, że nasza słodka banda cos się od niego dowie
------------------------------------------------------------------------------------
* Małe ale użyteczne zaklęcie, transportujące rzeczy do innego wymiaru, służącego jako plecak/torba/sakwa
Jej, freya postanowiła popchnąć nieco akcję
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
VolvE-chan
Dołączył: 22 Sty 2006 Posty: 107 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Musashi
|
Wysłany: Śro 17:37, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Nagle z nieba dało się słyszeć głośny ryk.
-Cicho -znów ten jakby ludzki dziwny głos... -Tam jest tyle stworzeń, nawet Ci o najlepszych oczach nas nie widzą, ale mogli nas usłyszeć...
Cichy pomrók...
-Dobrze wiec co robimy?? Widzisz ile istot tam na dole?? Co Ci jest?? Hmmm... Zaraz ja też to czuje... Tam jest Lewiatan!! I... Coś jeszcze... zraz czy to nie demon?? Tak, to na pewno demon... hmm... nie moge sie mylić to demon, Skoro tam jest demon, lewiatan i z tego co czuje tazkże wampiry, ludzie i rusałka... Zaraz? Co ona robi?? Pegaz!! Chowaj się! Wzleć wyżej, bo nas zauważy! Uff... Jak tu jest więcej latających stworzeń to faktycznie wkrótce nas przyuważą... Co robimy?? Lecimy do nich czy poobserwujemy jeszcze sytuację z góry??
Cichy ryk i złoty blask... Czarne łuski...
-Dobrze, dobrze, wiem że lubisz latać. Jeszcze poobserwujemy, zresztą ten lewiatan może być niebezpieczny... Ale moze nas yczuć, musimy być ostrożni.
Czarne łuski, złoty błysk...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
dam Wampir
Dołączył: 23 Sty 2006 Posty: 40 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krypta wampirów w Warszawie
|
Wysłany: Śro 17:48, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
"Dobra to idziemy do tego mędrca, czy nie ?"Nagle Dam zobaczył błysk w powietrzu. "Patrzcie coś tam jest."Pokazuję miejsce gdzie coś błyszczy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Dracia Cień
Dołączył: 21 Sty 2006 Posty: 351 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Gildii
|
Wysłany: Śro 17:52, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Zdrajczyni...Ja jej dam zdrajczynię...Nastempnym razem kiedy się spodkamy, to ten rudzielec pożałuje! A Lewiatan ma rację. Czas się zbierać.
Nagle skóra Dracii zaczeła ciemnieć. Po paru chwilach była już zupełnie czarna i przeźroczysta. Oczy pół-smoczycy zapłoneły czerwonym blaskiem. Dotkneła brazoletki znajdującej się na jej ręce. Po chwili przy niej pojawiła się Umbra.
"Jadę na północ...Kto ze mną idzie?"
Coś dziwnego jest na północy. Cienie są tam jakby...Gęstsze.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|