|
NEOPETS Forum gildii Twierdza Chaosu - ale zapraszamy wszystkich! :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rod Mieszaniec
Dołączył: 06 Sie 2006 Posty: 704 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:22, 08 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Rod uśmiechnęła się złowieszczo szczerząc przy tym kły.
-Wszystko w porządku?! - krzyknęła Biały Kieł.
-Tak! Wracaj do domku, mam jeszcze parę spraw do załatwienia... - odkrzyknęła jej Rodezja. Wiedziała że owa delikwentka nie da rady jej zranić, gdyż nieopodal szwędał się Autriess.
- A więc... Co się sprowadza w te strony? - spytała, wyciągnęła miecz i przyłożyła go dziewczynie do gardła. Nagle usłyszała skowyt wilka, skowyt który znaczył "Pomóż mi! Jestem w wiezy Falcona! Proszę!". Stone Heart nie mogła go usłyszeć, nie miała w sobie ani odrobiny wilczej krwi. Rod zaczęła myśleć intensywnie. Muszę jej pomódz... Ale... Przecież jej teraz nie odpuszczę...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
pandunia Półkocica
Dołączył: 29 Maj 2006 Posty: 710 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam, gdzie sen staje się jawą...
|
Wysłany: Nie 18:50, 08 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Sztylet zalśnił złowieszczo.
Pand schowała go znowu.
Nie podobała jej się obecność brata tutaj, ale nie miała innego wyjścia, musiała się z tym pogodzić.
Nagle jej oczy rozszerzyły się.
Wilcze wycie delikatnym echem uniosło się nad miastem. Półkocica natomiast pamiętała to wycie. Tak wyła Nitrie.
Pand nie była spokrewniona z wilkami w jakikolwiek sposób, ale jeśli ktoś zostawał jej przyjacielem, jeśli kogoś poznawała, to była wytrwała, jeśli chodzi o ratunek.
Wybiegła z domku i zatrzymała się na ulicy.
Lerneth wyszedł za nią, rozprostował skrzydła i wzleciał w górę.
-Chodź! - mruknęła do niego Pand, biegnąc nadbrzeżem w kierunku lasu, odznaczającego się groźną czernią.
Wbiegając na leśną drogę, Pand nagle zwolniła i zaczęła poruszać się niczym cień. Jej oczy spoglądały na drzewa, jakby próbując wyczytać z nich co, to się tu wydarzyło.
Pand skoczyła na drzewo, chwytając się gałęzi i zaczęła spoglądać na okolice.
W pewnym momencie jakiś odgłos przed nią świadczył o tym, że ktoś tam jest.
Czuła Behemotha.
Miała ochotę krzyczeć, warczeć, gryźć i drapać.
Uśpiona do tej pory kocia natura wzięła górę.
Zaczęła wycofywać się z lasu; spotkanie sam na sam z tą bestią gwarantowało utratę zdrowia, jeśli nie życia.
Nagle Lerneth rzucił się na "coś".
Mogło by to przypominać sporej wielkości wilka.
Stworzenie odbiegło, a Lerneth przysiadł na ziemi.
-Zraniło cię...? - spytała Pand, podchodząc bliżej i spoglądając na smoczka.
Ten pokręcił głową.
-Nie zdążył; próbował zaatakować ciebie.
Pand rozejrzała się po lesie, mrużąc swe kocie oczy i cicho wysyczała w las:
-No... Zaatakuj, jeśli się nie boisz. Jeśli jesteś odważny - walcz!
Najpierw wydawało się, że w lesie panuje cisza, lecz nagły powiew wiatru przyniósł do uszu półkocicy przedziwny szept:
-Będziesz mieć walkę, jeśli tego chcesz...
Zabrzmiała drwiąca cisza.
Pand wyciągnęła sztylet, wyszła z lasu i stanęła nad brzegiem morza.
-Lerneth, chyba będziemy musieli udzielić komuś pomocy...
Wiatr rozwiał jej włosy, w ciemnych oczach czaiła się determinacja, blizna na nadgarstku zaczęła nieznośnie palić.
Półkocica uśmiechnęła się.
-Wreszcie jakaś rozrywka.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
RavenWings Lord Chaosu
Dołączył: 23 Lip 2006 Posty: 558 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: z Acherus: Ebon Hold
|
Wysłany: Pon 8:36, 09 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Cenere przełknęła ślinę. Pierwszy raz w życiu była praktycznie bezbronna... Nie miała szans na szybki atak szablą, tym bardziej na zamianę w behemotha... Wtedy sztylet przebił by jej gardło.
- Kraaaaa!- usłyszała złowieszczy, tryumujący głos. Rozejrzała się. Darkstorm przysiadł na ramieniu Rod. Gryndei zmrużyła nienawistnie oczy.
- Ty.... ty....- zabrakło jej słów- Ty bydlaku.... Jeszcze pożałujesz.
Tylko kruk znał jej słabe strony. I jak widać, postanowił je zdradzić. Nie miała szansy wybronić się, gdy leżała ze sztyletem przy gardle.
- Och... Rodezja... cześć... - jęknęła z głupią miną po czym zaczęła szeptem powtarzać- Przymierze Mroku Przymierze Mroku Przymierze Mroku... Mroku wszechpotężny, Uvoodzie najwyższy ratuj swego sługę... Infernoinfernoinfernoinferno...
Wokół Cenere zajarzył się słaby ogień mocy Inferno. Zgasł. Zapomniała, że wampiry osłabiają jej magię. I to znacznie...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Rod Mieszaniec
Dołączył: 06 Sie 2006 Posty: 704 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:07, 09 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Rod z drwiącym uśmieszkiem patrzyła na Cenere próbującą skontaktować się z Uvoodem. Słuchała również uważnie tego, co Darkstorm miał jej do powiedzenia. Nie znała zbyt dobrze tego języka, jednak zrozumiała to, co do niej mówił. Zawołała Autriessa.
-Słuchaj, mały. Musisz jej przypilnować, ja mam teraz ważniejsze rzeczy do roboty niż rozprawienie się z tym ścierwem... Gdy będzie próbowała uciec, lub skontaktować się z czymkolwiek, użyj swojej mocy. Ale nie zabijaj jej, tym już ja się zajmę... Wiem, że potrafisz - powiedziała do niego, uścisnęła go i powoli się oddaliła. Spojrzała za siebie, przemieniła się w wilka i pognała do wierzy niejakiego Falcona.
*****************
Wejścia pilnowało dwóch strażników. Kilka szybkich ciosów mieczem i leżeli martwi. Usłyszała krzyki z góry. Biegła, zabijając wszystkich, którzy stawali na jej drodze. Zobaczyła wielkiego smoka i zaczęła żałować, że nie wzięła ze sobą Autriessa...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aniaaaaaaaaa Dark Angel
Dołączył: 25 Lip 2006 Posty: 584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z twierdzy chaosu :D
|
Wysłany: Pon 14:19, 09 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Nitrie zdecydowanymi, aczkolwiek wciąż bolącymi krokami dotarła do wieży. Po drodze ujrzała znaną jej półkocice, lecz śpiszyła z nadziją pomocy. Natychmiast zauważyła, że strażnicy lężą martwo na ziemii. Czyżby ktoś mnie uprzedził? - pomyślała i powolnym krokiem weszła do wieży. Przed sobą ujrzała wilkołaczke stojącą przed smokiem. OP przykuta była do ściany. Obroża nie dawała jej oddetchnąć. Nitrie staneła i szybkim ruchem rzuciła oczy na "naszyjnik" na swej szyji. Zastanowiło ją to. Nie pamiętała nawet kiedy to straciła pamięć z dawnych lat. Czyżbym ja.....czyżbym....czy ja nie jestem wilkiem czystej krwii?- Zadał w myślach pytanie do samej siebie. Nie pamiętała skąd miała obroże. Może ja jestem tylo psem, albo półwilkiem.. zastanawiała się przez dłuższą chwile, lecz nagle rozbudziła się ze swych rozmyśleń słysząc ryk smoka. Wiedząc że bestia nie widzi jej, bo całą uwage zwraca na Rodezje, postanowiła przekraść się do OP i uwolnić ją. Czołgała się przez chwile. Nagle nawrót myśli, zatrzymał ją w bezruchu.
- UWAŻAJ!!! - usłyszła czyiś głos, lecz nie zdążyła się obrucić i poczuła jak coś na nią wpada. Smoczy ogon udeżył w Nitrie z dużą siła, odrzucając ją daleko od siebie. Myśli o jej pochodzeniu ustały. Czuła ból i wolno spływającą gorącą krew po jej cielsku. Podniosła się, rzucając wzrok na OP mający oświdczyć jej, że nie da rady. Wybiegła cała obolała z wieży, z nadzieją że smok nie będzie chciał jej gonić. Skryła się w pobliskim lesie. Nie umiała płakać, lecz czuła, że gdyby jednak posiadała tą umiejętność teraz łzy płyneły by potokiem po jej pysku. Usiadła wpatrując się w góre. Drzewa zasłaniały jej niebo. Miała nadzieje że OP zrozumiała jej spojrzenie, że nie zrani jej to. Nie chciała tymczasowo wracać do wieży. Dobrze wiedziała, że nie może zapanować na uczuciami i myślami. Chwyciła głęboko oddech i wstała. Choć myśli wciąż kotłowały się jej w głowie, czuła że jej obowiązkiem jest pomóc krewnej jej istocie. Raz jeszcze staneła w progu wieży, zaciskając zęby w nadzieje, że ból minie. Patrzyła złym wzrokiem w strone smoka.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Rod Mieszaniec
Dołączył: 06 Sie 2006 Posty: 704 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:20, 09 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Rod zadawała szybko ciosy, smok jednak w większości je odpierał. Udeżyła go czymś ciężkim w głowę i wykożystając moment w którym był oszołomiony uwolniła OP z łańcuchów. Ułamek sekundy później leżała rozpłaszczona na ziemii prubowała się podnieść. OP prubowała jej pomódz, Rodezja krzyczała jednak, że ma uciekać, co w końcu zrobiła. Rod czołgając się podniosła swój miecz. Smok zainteresował się teraz OP. Na wpół wilkołaczka postanowiła odciągnąć uwagę smoka i pozwolić OP uciec.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sasani
Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 177 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 16:21, 09 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Sasani szła wolno przez las. Obok niej dreptał Móri.
Jak to określiła demonica, było nudno. No bo co się da robić tyle czasu w jednej mieścinie??
-A my nie mieliśmy przypadkiem gdzieś płynąć?- mruknęła do Móriego.
-Mnie nie pytaj- odpowiedział kot.
Obydwoje znużeni szli sobie dalej. Nagle ich oczom ukazał się dziwny widok.
-To jest Autriess, nie?- szepnęła Sasani. mieli widok na Autriessa i ... chyba lisicę. On chyba jej pilnował.
Demonica podeszła do nich, od tyłu lisicy, tak, aby pilnujący Autriess ją zobaczył i nie było elementu zaskoczenia.
-Kto to jest?- zapytała demonica wskazując na lisicę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Rod Mieszaniec
Dołączył: 06 Sie 2006 Posty: 704 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:46, 09 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
-To jest Cenere, atakowała Rodezję, atakowała moją właścicielkę... - odpowiedział Autriess i spojrzał z nienawiścią na dziewczynę której pilnował.
*********
Tymczasem Rod uciekała z wieży.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aniaaaaaaaaa Dark Angel
Dołączył: 25 Lip 2006 Posty: 584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z twierdzy chaosu :D
|
Wysłany: Pon 16:57, 09 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Widziała dwie uciekające wilczyce. Zrobiło się jej dość przykro. Chwyciła nogi za pas, uciekając w głąb lasu. Po przebiegnięciu sporego kawałka, zatrzymała się, chciała pilnie widzieć się Z Orlim Piórem. Bardzo jej na tym zależało. Chciała dowiedzieć się co miały znaczyć słowa wypowiedziane przez węża. Chciała wiedzieć czy prawdą jest że są one obie spokrewnione. Przypomniała sobie o stojącej niedaleko Pand. Miała ku niej ruszyć, lecz postanowiła że najpierw odnajdzie OP.
--------------------
Orion powoli podniósł się z niemi i otrzepał z kurzu i gałązek. Spojrzał na skrzydło i stwierdził, że nie poleci, przeszedł pare kroków daleje by dobrze przyjrzeć się Veri.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
RavenWings Lord Chaosu
Dołączył: 23 Lip 2006 Posty: 558 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: z Acherus: Ebon Hold
|
Wysłany: Pon 19:50, 09 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Cenere zmrużyła oczy i z zadumą powiedziała.
- Było iść z nią, kotku. Widać, nie znacie tak dobrze kruczej mowy.
Autriess spojrzał na wyraźnie juz wyluzowaną lisicę. Kontynuoowałą.
- Widzisz, tylko jedno jest w stanie zablokować moją moc. Naprawdę szkoda, że o tym zapomnieliście. Darkstorm... do mnie.- ptak wbrew własnej woli podleciał do niej. Wiedział, ze teraz Cenere moze go nawet zabić.
- Zamknij pysk.- warknął Autriess.
- Tak... było naprawdę miło...- uśmiechnęła sie Gryndei.- Cóż, czas mnie goni. A teraz... Inferno.
W skundzie gdy wypowiedziała ostatni wyraz, stanęła w płomieniach. W ogromnym słupie ognia, który znikł w sekundę. Razem z dziewczyną. Moc Kamienia nie była już zablokowana."Szkoda, że nie będzie tak zawsze" pomyślała lisica pojawiając się ponownie w mieście.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sasani
Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 177 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 19:05, 12 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Sasani usmiechnęła się drwiąco i spojrzała na Auterissa.
-Nie martw się. Ona chyba o czymś nie wiedziała.
Móri roześmiał się i spojrzał na demonicę.
-Chcesz ją śledzić, nie?
-To był przecież ogień ;) Auteriss, idziesz z nami?
Auteriss pokiwał łbem. Wokół demonicy pojawił się słup ognia. Po chwili był już wokół nich. A po kolejnej chwili byli już w mieście, w tym samym miejscu gdzie przed chwilą pojawiła się Cenere
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Rod Mieszaniec
Dołączył: 06 Sie 2006 Posty: 704 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:53, 12 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Autriess podszedł powoli do Cenere i uśmiechnął się ironicznie.
-Tym razem już nie uciekniesz - powiedział błyskając czerwonymi oczami. Rod... Ja... Ja ją zabiję... Ja nie wytrzymam... Przekazał telepatycznie swojej właścicielce. No niech Ci bedzie... Odpowiedziała mu. Smoczek uśmiechnął się szeżej. Skupił się. Chwilę później Cenere i Darkstorm leżeli martwi na ziemi. Autriess odwrócił się i poszedł w kierunku Sasani.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
RavenWings Lord Chaosu
Dołączył: 23 Lip 2006 Posty: 558 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: z Acherus: Ebon Hold
|
Wysłany: Pią 9:03, 13 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
- Kur...- zaczęła Cenere patrząc na swoje martwe ciało.- ... czak. ZNowu to samo.
Uniosła się w powietrze oglądajac swoją niematerialną dłoń złożoną z niematerialnego ognia. Wyjęła z fałd płaszcza kamień.
- Tu jestes, malutki. Inferno.- dusza spłonęła i pojawiła się w Domu Chaosu.
Ostatni pobyt w tym miejscu nie był zbyt miły. Jednak tylko tu mogła odzyskać ciało.
- Cześć. Wróciłaś.- odezwał się jeden z Sługów Chaosu.
- Martwa, jak widać.- odpowiedziała dusza lisicy.- Możesz mi pomóc?
- Co cię zabiło?
- Smok. Konkretniej, chyba ogień smoka. Nie pamiętam.
- Głupia kreatura.- mruknął mężczyzna imieniem Lionpelt.- Słudzy Choasu są z ognia.
- A ci, którzy zawarli przymierze z mrokiem nie giną po śmierci.
- Tak. Chodź za mną.
Cenere posłusznie poleciała ze Lionpeltem. Nienawidziła być martwa. I w sumie, to nie była. 500 lat tułaczki, to jedno. Ale teraz musiała wypełnić przeznaczenie.
Mężczyzna pchnął drzwi i oczom lisicy ukazało sie pomieszczenie, w którym stosunkowo niedawno spała. Kamienny posąg, kamienne łożę, tzn głaz i wszystko kamienne.
- Ach... Masz Kamień, prawda?- zapytał Lionpelt. Od niedawna życie Cenere uległo ogromnym zmianom. Choćby dlatego, że wszystko kręciło sie wokół tajemniczych Kamieni.
- Tak.
- Pamiętasz przepowiednię?
Jeden kamień siłę wzmocni,
Dwa szybkosci nieco doda.
A gdy piąty kamień weźmiesz,
pół swej klątwy z ciała zdejmiesz.
Siódmy da ci moc Inferno,
Ósmy kamień to już blisko.
Więc popędzij do Świątyni,
zmiesz z ogarem sie ognistym,
A z płomienia skarbem mglistym,
Pędź wypełnij przeznaczenie.
- Teraz już pamietam. Ale co to zmienia?
- Jeden kamień siłę wzmocni. Daj mi go.- powiedział cierpliwie mężczyzna. Gryndei podała mu kryształ. Podszedł do posągu Uvooda, dotknął dłonią fałdy na jego tunice. Po chwili umieścił akmień w małym zagłębieniu na czole figury i pokłonił się. Złapał Cenere za rękę i pchnął ją na głaz.
- Szybko!- krzyknął. Zaczyna się!
Dziewczyna wskoczyła na głaz, klęknęła, pochyliła głowę i wyciągnęła ręce. Oslepiający czerwony błysk oświetlił zakamarki komnaty.
--------------------------------------
Duch Darkstorma siedział na ciele właścicielki i z uporem dziobał ją w głowę. Po chwili, ku zdumieniu ptaka, martwa... otworzyła oczy. Otrzepała sie i nie wstając ryknęła:
- MÓWIĄ, ŻE W MYCH PUSTYCH OCZACH UJRZYSZ SWOJĄ ŚMIERĆ! PRZYMIERZE MROKU, DAJ MI SWĄ MOC!!!!!!!!!
Ożywione ciało lisicy rozbłysło krawawym swiatlem. Po chwili nie była juz lisem. Była behemothem. A Darkstorm był harpią.
- K..rhk...krghk...- próbował zakrakać.- Krhia!!!!
- Tak. Żyję. I ty też. Tylko że teraz jestesmy w postaciach danych nam przez Przymierze.- mruknęła warczącym głosem Cenere i z ulgą stwierdziłą, że dalej ma Kamień.
- Krhia.
- Wiem. Teraz nie mozemys obie chdozić po mieście.
- Krhoa krhia?
- Jak? To moc Chaosu. Dano mi 10 sekund życia, a ja w tym czasie zdązyłam nas przemienić.
- Krhia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
- SWĄ ŚMIERĆ!!!!!!!!!!!!-dokończyła Gryndei.
--------------------------
Teraz pagnę dodać, że wiem że w wypowiedziach bohaterów są błędy, np w przepowiedni - "popędzij". Jednak zrobiłam to specjalnie, wiec nie czepiać się :P
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
abacusca
Dołączył: 22 Wrz 2006 Posty: 28 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:14, 13 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Gdy OP wydostała sie z wiezy usiadła i zaczeła ciezko dyszec. Nie mogła zdjąc obroży.
-Dziekuje za pomoc.-powiedziała . Nagle przybiegł jaszczur wielkości smoka. Mozna bylo rozpoznac ze to bazyliszek. Po jego wzroku mozna powiedziec ze jest głodny i wyczuł martwego smoka. Patrzył na OP chwile ale po chwili opuścił łeb i uciekł.
<b>A niechto! Bazyliszki to zwierzeta więc cię słuchaja? Nienawidze gadów które lubią wilki!</b> OP usłyszała głos w swojej głowie.
-Daj mi spokój! Przez ciebie mogłam zginąć!-OP krzykneła nie zwracając uwagi na spojrzenie Rod.
<b>Daj spokój! Ja tylko chcę dostac amulet! Czy to tak duzo?</b>
-TAK! DAJ MI SPOKÓJ TY KRETYNIE!
Głos ucichł. OP wstała i otrzepała się z kurzu.
-Jeszcze raz dziekuje ale musze szukac kogoś.-OP sie ukłoniła.-Do zobaczenia!-OP zaczeła biec przed siebie. Czuła zapach Nitrie. Była coraz blizej. Szukała Nitrie az ja znalazła. Ukryła sie w krzakach i patrzyla co robi Nitrie. Juz nie zwracała uwagi na obrozę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sasani
Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 177 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 10:51, 14 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
-No no, to było ostre- powiedziała Sasani do Auterissa. Ten uśmiechnął się dumnie. Demonica jednak dokończyła- ale żeby od razu zabijać?
Auteriss popatrzył na nią wzrokiem bazyliszka.
Sasani uśmiechnęła się promiennie.
-Widzę że istoty w dzisiejszych czasach kompletnie zapominają o torturach.- powiedziała.
~*~
Na wzgórzu stała wysoka kobieta, ubrana w czerwoną koszulę, czarne spodnie i wysokie buty. W prawej ręcę trzymała świecący się na niebiesko bat. Za nią stało dziwne, zgarbione stworzenie, z nasuniętym na twarz kapturem. Za nimi były wozy, a raczej klatki na kółkach. Kobieta obserwowała wszystkich z drużyny za pomocą dziwnego użącenia.
-Do cyrku z nmi wszystkimi.- zawyrokowała wkońcu....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|