NEOPETS

Chuckek

A faktycznie. Oj, ale ja to napisałem żeby wasze homoserkowe zapędy uspokoić, tak poza tym to wy się nie musicie przejmować tym co tu napiszę xD

To może Wdowiec upozorwał swoją śmierć aby wyłudzić odszkodowanie i... i... i nei wiem co, ale będzie dużo akcji o.o'

Idę spać.

UrskuS

O! I w jakiejś scenie kulminacyjnej np. gdy załamany książę nie może znaleźć wybranki i pogrążony w żalu będzie chciał się powiesić, wejdzie, zrobi gest Rejtana, sprzeciwi się i każe mu dać pantofel do przymierzenia Kopciuszkowi, albo po prostu wejdzie w którymś momencie zza rogu, krzyknie "THIS IS SPARTA!!", da komuś kopa w klatę i wyjdzie. O.

*czekamy na Kaido, która pewnie przybędzie dopiero po maturach*
.
.
.
*a ja idę*

Diarnay

...Wy mi z tego nie chcecie melodramatu zrobić, prawda? :o

Chuckek

Gdy Diar śpi, budzą się Czaczki! czy jakoś tak

*idzie wymyślać 1001 sposobów na śmierć Wdowca*

Nieee no, ja chce zrobić z tego krwawego slashera w wersji gore do sześcianu, normalnie tym organizacjom zabraknie znaczków żeby oznakować komiks... będziemy niszczyć mózgi!

Porysuje coś dzisiaj może.

UrskuS

Nie melodramat, ale prolog ma wprowadzić jako tako w wydarzenia. Hetalia też jest komedią, a jednak też jest w niej mowa, jak Chibitalia została w sposób krwawy przeniesiona do domu Austrii x<
I ja wiem jak zrobimy! Tak może wyglądać jeden z naszych przykładowych odcinków komiksu (i raczej już pod koniec):

Książe: Kopciuszek też musi przymierzyć kalosza*!
Wdowa: Że niby on(a) ma być twoim wybrańcem? Przecież jej nawet nie było na balu! To szaleństwo!
*znikąd wchodzi Kai*
Wdowiec: Szaleństwo? TO-JEST-TWIERDZAAAAA!!!
*KOP!*
Wdowa: K-Kochanie... TY ŻYJESZ??

I w następnym odcinku Kai opowiada o tym, jak upozorowała swoją śmierć (którą trzeba wymyśleć) :<
_____________________________

*) kalosz -> wersja alternatywna dla pantofelka

trenerka

Ale jak Kai ma być pantoflarzem to nie tyle upozoruje swoją śmierć ile przez swoją nieumiejętność oceny sytuacji jakimś cudem przeżyje.

Ja wiem, że ma być zakręcone, ale trzymajmy się charakterów postaci ==

UrskuS

... no dobra :< Jakoś ciągle wypada mi z głowy fakt, że wdowiec jest pantoflarzem.

I zaczęłam robić postać, yay.

Kaido

... ŁO MATKO. xD

To skoro o mojej postaci te wszystkie dyskusje, to wam napiszę, jak JA to sobie wymyśliłam i zaplanowałam. Włączam do opowieści te Wasze pomysły, które podbiły moje serce i nie kłócą się z moim oryginalnym konceptem ^^ (wybaczcie mi, że nie dokleiłam wszystkiego, nie chcę nikogo obrazić, ale ja się naprawdę namęczyłam, zapisując zarys mojej postaci w notesie ;3;)

!To nie jest prolog właściwy, ale opis mojej postaci, bo mało w tym samego Kopciuszka xD Ale niech już się znajdzie, żeby było wiadomo po kolei co i jak z moim Wdowiusiem...

Był sobie Monż, jakich wielu na świecie. Był trochę przygłupi i był ogrooooomnym pantoflarzem, ale pracowitym i dobrodusznym (czyli postać od razu skazana na męki/niepowdzenie/okrutne PRZEZNACZENIE). Miał Piękną Żonę, która była tak piękna, że musi być w komiksie pokazywana z czarnym paskiem na oczach, żeby nie zabijała czytelników swoim pięknem.
Razu pewnego pewien bocian, ścigany za nielegalny przemyt niemowlętami, musiał pozbyć się obciążających go dowodów. Czyli biednych dzieci. Akuratnie zostało mu jedno, więc nie myśląc wiele podrzucił je do pierwszego lepszego domu.
PRZEZNACZENIE robi oczywiście psikusa i okazuje się, że jest to dom Monża. Pracował akuratnie przy nowych kaloszach, więc po powrocie do domu zastaje Piekną Żonę z dzieciątkiem w ramionach.
W związku z tym, że jest głupiutki jak bucik, kocha Żonę tak bardzo, że nigdy przenigdy nie posądziłby ją o zdradę i sam jest Wiatrosiewny(mógł mieć dziecko nawet z kimś, na kogo kichnie) - uznaje Chucka(bo tak mu daje na imię Żona) za cud i jest najszczęśliwszym Monżem na świecie.
Los obdarował ich Chuckiem, ale jednocześnie zabrał Żonę. Monż ewoluował we Wdowcza z syndromem Nadopiekuńczego Ojca.
(We właściwej opowieści Piękna Żona pojawia się w podświadomości naszego Kopciuszka i zaszczyca go tekstami typu "Użyj miotły, Chuck!", wypowiadanych tak Pięknym Głosem, że aż łepetyna biednego Kopciuszka wibruje.)
Mijają lata. Wdowiecz jest jeszcze głupszy niż dawniej, Chuck pięknieje z wiosny na wiosnę. Jednak próżno szukać u jego boku adoratorów, gdyż syndrom Nadopiekuńczego Ojca sprawia, że każdy potencjalny kawaler dostaje po łbie mopem od Wdowcza. Jednak są to jedyne akcje, w których wykazuje choć odrobinę rozsądku - ogólnie jest miękki i jak plastelina, słodki jak miodzio, a jego mózg zmieściłby się w ćwierćlitrowym słoiku.
Oprócz córki i Szczęśliwego Domu totalnie nic go nie interesuje. Jakie jest jego zdziwienie, gdy okazuje się, że jego krewni zaaranżowali mu małżeństwo - jedyne wg. nich lekarstwo na jego ciapatość - i że macocha jest teraz jego żoną. Ceremonia zaślubin odbyła się bez jego udziału, oczywiście.

(W jednej z pięknych filmowych wersji Kopciuszka Wdowiec wcale nie umiera, ale macocha regularnie go podtruwa, by nie mógł pomóc biednej córce i sprzeciwić się macosze. Ale to jest za bardzo emo xD Proponuje więc co następuje:)

Teraz zaczyna się panowanie Macochy, ho ho! Jako wpływowa kobieta ze znajomościami zdobywa ziółka na bazie narkotyków (no dobra... to SĄ jakieś narkotyki...) i regularnie fazuje nimi Wdowca, któremu wydaje się, że raz jest Napoleonem, a raz Neo z Matrixa [Urs, THIS IS SPARTAAA jak najbardziej x3]. Nikt nie przewidzi, jak się zachowa i co zrobi za chwilę (tutaj czekam na najśmielsze propozycje xD Pole do popisu jak w mordę strzelił ^^) Staje się tym samym niegroźny dla niecnych planów Macochy, która gnębi Kopciuszka na wszystkie mozliwe sposoby. Sam Kopciuszek, po tym jak został przez ojca nazwany Swoją Marysieńką, od ojca nie oczekuje raczej większej pomocy. Musi stawić czoła niesprawiedliwości zupełnie sam *dramatyczna muzyka*...
Możliwości da Domeczki: Wdowiec, jako bogaty człowiek, może tez występować w roli maskotki na bankietach/kogoś, z kim można się pokazać na ulicy.

Także wyjście z sytuacji jest. Nie umieram, a nawet robię za wesołe tło do głównych wydarzeń (już widzę te szaleństwa chibikowego Wdowca w tle sceny przymierzania pantofelka/kalosza! xD) Można mnie wykorzystywać rzadko jako Wesoły Przerywnik albo Zapychacz, kiedy nie będzie konkretnego pomysłu na dalszą fabułę ^^

... Uff, rozpisałam się xD Wybaczcie mi, ale ja tego inaczej nie widzę. Od kiedy tylko przeczytałam pomysł o Twierdzowym Kopciuszku, zapragnęłam móc bezkarnie fazować i być mięsem armatnim dla innych postaci xD
Oczywiście nowe pomysły/poprawki mile widziane! ^^

EDIT NO JUTSU
1. Wdowiecz ma alergię. Nie wiadomo na co. A skoro jest Wiatrosiewny, stara się wszelkimi sposobami nie kichać w towarzystwie... a wiecie, jak czasami trudno powstrzymać kichnięcie... :K
2. Mimo, że pilnuje cnoty córki jak pierwsi ludzie ognia, sam nie ominie okazji flirtowania z co piękniejszym zjawiskiem... niezależnie od płci.
3. Zawód: szpieg. Ha ha, chciałby... jest szewcem specjalizującym się w kaloszach i pantofelkach. Zbił na tym fotrunę, bo jako pierwzy opracował kalosze na sznurowadła, kalosze na rzepy i pantofelki do nordic-walking.
4. Dawajta nowe pomysły! Nakręciłam się xD

Diarnay

Kai, a możesz, jak nasz kochany Spirit-senpai, na balu podrywać panienki? xD Tak w tle będziesz flirtować, o!

Co do tego "zmartwychwstania" matki to mam pomysł na taką scenę, która pojawia się w co 5 kreskówce: zrozpaczona/y żona/mąż wspomina swojego męża/żonę i mówi jak za nim/nią tęskni i nagle w tle zjawia się nasza niby nieżywa osóbka i krzyczy "PRZECIEŻ JA ŻYJĘ!!!1"

I zastanawiam się nad swoją postacią... Też chciałam się gdzieś w tle plątać, ale od tego jest już wodi (wymyślaj postać! W tym cię już nie wyręczę!) no i Kai.
Ale mogę być taką złom wrushkom co przestawi zegarek i podmieni pantofel czy coś? *o*

UrskuS

... Kai, można jakieś streszczenie czy coś? xD
Bo jak tak mamy rozpisać każdego bohatera w prologu, to nawet nie dojdziemy do głównego wątku, a to już nam się znudzi(chyba, że ty zrobisz prolog). Zwłaszcza, że wdowiec jest postacią dodatkową, więc powinna być o nim tylko delikatna wzmianka.

I co powiecie na matkę Chucka -> Bociana w wersji anthro? xD

Zaraz wstawię moją postać...

Kaido

Wyszło, z tego co Urs mówi, za długie, więc niech ten opis zostanie tylko wprowadzeniem i opisem mojej postaci, jedynie dla waszej uciechy xD Żeby było wiadomo, dlaczego Wdowiec się zachowuje tak, a nie inaczej.
Niech panie od scenariusza sobie wybiorą co najważniejsze i wzmiankują o mnie, proszę bardzo ^^ Ale tak mi się to podoba, że na serio sama sobie narysuję historię mojego Wdowca xDDDD

UrskuS

Możesz Diar, i jeszcze zaśmiej się jak Sephiroth <33333
Chodzi mi ogólnie o to, iż według mniew prologu szczegółowo powinna być opisana historia głównego bohatera, a reszta tak trochę po łebkach xP No ale nie wiem.

I macie moją postać (nie chciało mi się cieniować *leń*)
[link widoczny dla zalogowanych]
Wiem, mało książęco, ale ja taki zbuntowany-hiros-ameryka za manią prześladowczą będę xD Na głowie furażerka (musiałam przemycić trochę swej imperatorowości xd), na lewej (lewej Księcia) ręce tatuaż, jeden rękaw krótki, drugi długi i szeroki. Podobnie jest ze spodniami, na jednej nodze mam za to rajstopa (czy tam pończochę), a pasek tylko do ozdoby. No i ofkors glaniki <3
Charakter już pisałam, ale przekleję: Jestem połączeniem manii prześladowczej Rosji z wysoką samooceną (i głupotą) Ameryki, a przede wszystkim z LENISTWEM (ale chyba nie ma zbyt dobrego przykładu w Hetalii). Powiedzmy, że chce zrobić taką postać "z jajem" będącą taką trochę parodią gidlyjnego imperatora, który zawsze się rządzi...

Chuckek

UrskuS

Mój książę jest o wiele lepszy niż twój kwadratowy Kopciuszek V^V Ble.

To w końcu pantofelki czy kalosze? D=

wodi